Szwedzki kontrabasista Lars Danielsson i włoski trębacz Paolo Fresu należą do absolutnej czołówki europejskiego jazzu. Pierwszy jest częstym gościem w Polsce, współpracuje z Leszkiem Możdżerem. Drugiego słyszeliśmy niedawno na festiwalu Jazz na Starówce.
Było kwestią czasu, kiedy muzycy spotkają się w studiu. Pytanie, w jakiej konfiguracji. Danielsson i Fresu wybrali najbardziej wymagającą ale i najbardziej intymną formację duetu. Połączyło ich zamiłowanie do pięknych melodii, wrażliwość na brzmienie, zdolność do interakcji, liryczny ton instrumentów i elegancja w każdym dźwięku.
- Duet jest prawdziwym wyzwaniem - podkreśla Danielsson. - Nie możesz schować się za innymi instrumentami. Trzeba zagrać odpowiednią nutę we właściwym momencie. O to możemy być spokojni, bo usłyszymy tu same najodpowiedniejsze frazy i akordy. Ani jednej za dużo, a wypełnia je powietrze, którym oddycha się razem z muzykami.
Gdyby wyróżnić jeden utwór, to "Sleep Safe and Warm" kołysankę Komedy z filmu "Dziecko Rosemary", w zniewalającej, zachwycającej interpretacji mistrzów. Intryguje nasycona elektronicznymi efektami improwizacja "Stanna Tid", jest temat z J.S. Bacha, standard "Autumn Leaves" i mnóstwo świetnych kompozycji obu jazzmanów. Po "Summerwind" będziemy sięgać w każdy wieczór; czy to latem, jesienią czy zimą.
ACT/Gigi Distribution
Marek Dusza