Artystom niepełnosprawnym fizycznie, którzy ambitnie przezwyciężają swoje ograniczenia, należy się zawsze głęboki szacunek, ale ten pianista porywał tłumy nie tylko umiejętnościami wirtuoza, ale i artyzmem z najwyższej półki.
Michel Petrucciani, urodzony we francuskiej rodzinie muzyków, grał na fortepianie nie tylko z najwspanialszymi jazzmanami francuskimi, ale i amerykańskimi. Jego przedwczesna śmierć (dwie dekady temu) była niepowetowaną stratą dla świata jazzu.
Bogaty styl pianistyki Petruccianiego wywodził się od Billa Evansa, ale z czasem pianista osiągnął całkowicie indywidualną formę wypowiedzi. Jako muzyk akompaniujący potrafił odnaleźć się w niemal każdej formule, sam zresztą próbował rozmaitych stylistyk.
W pięciopaku "5 Original Albums" przypomniano albumy autorskie powstałe w latach 1981-85. Uświadamiają one, jak dojrzałym muzykiem był Michel Petrucciani już w wieku około 20 lat. Dwa tytuły "Oracle’s Destiny" i "Note’n Notes" zawierają popisy solowe. Dwa dokumentują wymianę myśli pianisty: raz z mentorem saksofonu altowego Lee Lonitzem ("Toot Sweet"), raz z kontrabasistą Ronem McClurem ("Cold Blues"). Na piątym krążku uwieczniono Petruccianiego, któremu towarzyszyli kontrabasista Jenny Clark i perkusista Aldo Romano.
Cezary Gumiński
Decca/Universal