Wydany rok temu album saksofonisty Chrisa Pottera "Circuits" zajął wysokie pozycje w podsumowaniach 2019 r. kilku magazynów i portali. Podobnie jak inne wydawnictwo brytyjskiej Edition Records z jego udziałem: album "Good Hope" tria Holland, Hussain, Potter.
Wysokie notowania saksofonisty nie dziwią, zajmuje dziś podobną pozycję, jak niegdyś Michael Brecker. Od dwudziestu lat swoimi solówkami wzbogaca wiele albumów, a ja mam w pamięci płytę formacji Steely Dan "Two Against the Nature" (Grammy dla Albumu Roku!).
W nowej wytwórni znalazł przystań i swobodę artystyczną, czego efektem jest album kwartetu z perkusistą Erikiem Harlandem, klawiaturzystą Jamesem Franciesem i basistą Linleyem Marthe'em. Chris Potter nie bierze zakładników. Już w pierwszym utworze "Invocation" nałożył na siebie kilka solówek: na saksofonie sopranowym, na klarnecie basowym i wspomaga się elektroniką.
W niektórych utworach sięga po gitarę elektryczną, siada przy elektronicznych klawiaturach i potrząsa perkusjonaliami. "Hold It" - trzymajcie się, wydaje się mówić tytuł, a Chris Potter naciera huraganowymi solówkami. Miłośnicy saksofonowych solówek będą słuchać w ekstazie. Kto Pottera zna słabo, oswoi się szybko i zaciekawi, bo on wydaje się nie powtarzać żadnej frazy. Ileż tu pomysłów na brzmienia!
Marek Dusza
Edition Records/Multikulti