Rok temu minęła 100. rocznica urodzin, a w tym roku 30. rocznica śmierci legendarnego perkusisty i bandlidera Arta Blakeya. Z tej okazji ukazał się album "Just Coolin’" jego grupy The Jazz Messengers, który czekał w archiwum wytwórni Blue Note ponad 60 lat.
Nagrania dokonał Rudy van Gelder 8 marca 1959 r. Na płytę trafiło sześć utworów, z których cztery znamy z koncertu w klubie Birdland, a dwa - "Quick Trick" pianisty Bobby’ego Timmonsa i "Jimerick" - słyszymy po raz pierwszy.
Od połowy lat 50. przez The Messengers przewinęła się plejada młodych jazzmanów, dla których była to najlepsza szkoła grania. Jednak tu Art Blakey postawił na doświadczonych kompanów: trębacza Lee Morgana, saksofonistę Hanka Mobleya, kontrabasistę Jymiego Merritta i wspomnianego Timmonsa.
Album "Just Coolin’" otwiera hard-bopowy temat "Hipsippy Blues" Mobleya nasączony gęstym rytmem perkusji Blakeya, z kapitalnymi solówkami kompozytora i Lee Morgana. Słychać charakterystyczne "grzmoty" perkusji, mocne uderzenia pałeczkami, od których Art Blakey zyskał przydomek "Thunder".
Ten klimat swingującego zespołu, tak charakterystyczny dla nagrań Blue Note Records z końca lat 50., nie może się znudzić - to wzorzec klasycznego jazzu, muzyka pochłaniająca każdego zapalonego jazzfana, dająca wytchnienie, ale może też pobudzać do działania, co kto lubi.
Marek Dusza
Blue Note/Universal