Zespoły złożone z gwiazd jazzu są coraz rzadszym zjawiskiem. Jednak pandemia spotęgowała chęć nawiązania ponownych kontaktów, a radość ze spotkania w studio i na scenie przerodziła się w muzykę o wysokim poziomie artystycznym.
Niemiecki perkusista i obrotny bandleader wykorzystał popandemiczne ożywienie, zebrał swój Dream Band i w listopadzie 2021 r. wystąpił w trzynastu prestiżowych salach koncertowych Niemiec.
Obok jego stałych muzyków z wytwórni ACT – puzonisty i wokalisty Nilsa Landgrena, wibrafonisty Christophera Della, pianisty Simona Oslendera i basisty Thomasa Stiegera – zaproszenia przyjęli trębacz Randy Brecker i saksofonista Bill Evans.
Wydawało się, że to przedstawiciele amerykańskiej ekstraklasy nadawali ton, a jednak europejscy muzycy wcale im nie ustępowali klasą, ambicjami i zaangażowaniem. Okazjonalny septet zespoliła chęć zaprezentowania nowych, oryginalnych interpretacji, co publiczność przyjęła owacyjnie.
Po efektownej solówce perkusyjnej Wolfganga Haffnera posypały się jazzowe przeboje gwiazd koncertu, jak "Soulbop" Evansa, "The Dipshit" Randy’ego, a także ekspresyjnie wykonane standardy: "Sweet Emma" i "Walk Tall" Nata Adderleya oraz "Jean Pierre" Milesa Davisa". Większość kompozycji to dzieła Haffnera, który okazał się mistrzem i w tej dziedzinie. Świetne koncertowe granie.
Marek Dusza
ACT Music/GiGi