Piećdziesiąt lat temu organista Ronnie Foster zadebiutował w prestiżowej oficynie Blue Note Records albumem "Two-Headed Freap" nagranym w studiu Rudy’ego Van Geldera w dwa dni stycznia 1972 r.
Wcześniej Ronnie Foster zabłysnął w czasie funkowej sesji gitarzysty Granta Greena "Alive!" z 1970 r., a następnie zaintrygował słuchaczy funkowo-soulowym stylem gry na Hammondzie B3. Nagrywał też z George’em Bensonem i Stevie Wonderem.
Jego organy były samplowane w czasach acid-jazzowego boomu, a on sam stał się artystą kultowym. Nic dziwnego, że Blue Note pod wodzą charyzmatycznego Dona Wasa przypomniał sobie o swoim artyście sprzed lat i zaproponował nowe nagrania.
Po śmierci Dr. Lonniego Smitha, Ronnie Foster zajął jego miejsce na tronie najlepszego hammondzisty w stajni Blue Note’u i zadedykował tę płytę "najlepszemu z organistów".
Obok Ronniego Fostera zagrał jego syn, podśpiewujący w jednym z utworów perkusista Chris, dwóch gitarzystów: Michael O’Neill i Jerry Lopez, grający na instrumentach perkusyjnych: Luis Conte i Lenny Castro oraz jeszcze jeden perkusista Jimmy Branly. W utworze "Hey Good Lookin’ Woman" partię wokalną wykonał Josh Connolly.
Znakomity funkowy album "Reboot" zamyka utwór Fostera wykonany solo na fortepianie. Płytę zrealizowano według starych recept, ale sprawdzają się i dziś, aż chce się słuchać.
Marek Dusza
Blue Note/Universal