Jubileuszowy 50. Międzynarodowy Festiwal Pianistów Jazzowych w Kaliszu miał mocne otwarcie solowym recitalem pianisty Macieja Tubisa, który wspominał swoje fascynacje artystami oklaskiwanymi właśnie tu, na scenie Centrum Kultury i Sztuki m.in. pianistą Yaronem Hermanem.
Maciej Tubis zaprezentował program z albumu wydanego rok wcześniej na CD, a teraz w wersji winylowej, której słucham pisząc tę recenzję. Album w obu formatach sprzedawał się po koncercie jak ciepłe bułeczki. Można powiedzieć, że publiczność głosowała nie tylko nogami, przychodząc na koncert, ale i portfelami, zabierając ze sobą najlepszą po nim pamiątkę, CD bądź winyl z autografem.
Pianista zaczął koncert tak jak płytę "Komeda : Reflections" – od oryginalnej interpretacji najsłynniejszej kompozycji Komedy, kołysanki z filmu Romana Polańskiego "Dziecko Rosemary".
Zwykle jazzmani grają ją na bis swoich występów, ale Maciej Tubis postanowił od razu zaprosić publiczność do własnego świata komedowskich melodii. W tym utworze najlepiej słychać, jak daleko odchodzi od tematu i jak ciekawie brzmią elektroniczne klawiatury kontrastujące z akordami Steinwaya.
Brzmienie płyty winylowej jest bliższe, a dźwięki bardziej naturalne. Zamykające album nastrojowe ballady: "Po katastrofie" i "Dwaj ludzie z szafą" zachęcają, by ponownie opuścić igłę w rowki winyla.
Marek Dusza
Audio Cave