Amerykański wokalista, kompozytor, multiinstrumentalista i producent Joshua Karpeh przyjął pseudonim Cautious Clay i od 2017 r. zdobywa popularność wśród miłośników alternatywnego nurtu R&B, hip-hopu i indie rocka.
Clay pisał piosenki dla topowych artystów, jak Taylor Swift i John Legend, lecz dopiero możliwość nagrania debiutanckiego albumu dla Blue Note Records ukazała jego szerokie muzyczne horyzonty, przede wszystkim fascynację jazzem.
Trudno sobie wyobrazić tytaniczną pracę, jaką Cautious Clay wykonał przygotowując album zatytułowany własnym nazwiskiem. To miks przeróżnych brzmień hip-hopu, r’n’b, funky, rocka i chwytliwych melodii, które mogłyby stać się przebojami pop. Sam nie tylko śpiewa, zagrał na saksofonach, flecie, klarnecie basowym, gitarach, basówce i na syntezatorach.
W tę gęstą teksturę wplótł zręcznie solówki uznanych jazzmanów, które zagrali: gitarzysta Julian Lage, trębacz Ambrose Akinmusire, saksofonista Immanuel Wilkins, wibrafonista Joel Ross, na elektronicznych klawiaturach Julius Rodriguez, zaśpiewała Arooj Aftab z Pakistanu.
Dzięki nieskrępowanej wyobraźni, odwadze i talentowi producenta Karpeh posklejał tę muzykę w fascynujący melanż współczesnych dźwięków, których słucham z przyjemnością od kilku miesięcy. To jeden z najciekawszych albumów ubiegłego roku.
Marek Dusza
Blue Note/Universal