Niemieckiego perkusistę Wolfganga Haffnera cenię za albumy, których słucha się z przyjemnością i zaciekawieniem, co też będzie się w jego muzyce za chwilę działo. Ma bowiem nie tylko talent do komponowania wpadających w ucho tematów, potrafi je także intrygująco zaaranżować, a do studia zaprasza zawsze dobrych muzyków, nierzadko o rozpoznawalnych nazwiskach, a nawet o statusie gwiazd jazzu.
Tak jest i tym razem w przypadku najnowszej produkcji "Rytmy życia", która pokazuje go w doskonałej formie w każdym z wymienionych aspektów, jak i w roli lidera i świetnego perkusisty grającego pobudzające do życia rytmy.
W otwierającym album tytułowym "Life Rhythm" na puzonie zagrał szwedzki wirtuoz Nils Landgren znany z funkowych produkcji ACT-u. Radosny temat nasycony dynamicznym rytmem wprowadzi słuchaczy w nastrój i tematykę albumu.
Łagodny "Balance" mówi o równowadze, która powinna nam towarzyszyć w życiu, a chwytliwą melodię gra na syntezatorze Simon Oslender. Po chwili Sebastian Studnitzky podejmuje temat na trąbce z tłumikiem.
Romantyczny utwór "Joy of Life" wprost odnosi się do tego, co powinno nam towarzyszyć każdego dnia – do radości życia. W "Second Nature" na gitarze akustycznej słyszymy Dominika Millera, a w "Full Circle" na sopranie popisał się Bill Evans. Totalny relaks.
Marek Dusza
ACT Music/GiGi