Niemiecki pianista jest przedstawicielem średniego pokolenia. Nieustannie odkrywa on uroki jazzowej tradycji i drzemiące w niej wartości. Dzięki ukończonemu konserwatorium posiada bezbłędną technikę i wyobraźnię muzyczną.
Nawet proste i ograne melodie potrafi przedstawić w sposób żywy i niezwykle atrakcyjny. Jego palce wędrują po rozległej klawiaturze z niewiarygodną lekkością i wdziękiem, a kiedy trzeba, potrafią zaakcentować pełnię dramaturgii.
W bogatym dorobku Bernda Lhotzky’ego mamy tytuły nagrane w kameralnych składach (jak z grupą Echoes of Swing), choć najwięcej z nich stanowią popisy solowe, jak niniejszy. Jego najnowszy album został nagrany w berlińskiej ACT Art Galery i jest trzecim uwiecznionym tam przedsięwzięciem koncertowym.
Zamiłowanie do dominującego w repertuarze ragtime‘u wykiełkowało u pianisty we wczesnej młodości, gdy dostał od wujka płytę z koncertem Fatsa Wallera w stylu harlemskiego "stride piano" (trudno przetłumaczalny zwrot oznaczający raźny krok odzwierciedlany na klawiaturze rytmicznie ułożonymi akordami).
Na koncercie Bernd Lhotzky z pasją i polotem zinterpretował nie tylko stylowe kompozycje własne, ale też dobrze znane melodie napisane przez Scotta Joplina, Williego ’The Lion’ Smitha, Duke’a Ellingtona i Edgara Sampsona.
Cezary Gumiński
ACT/GiGi Distribution