Kiedyś w młodości Winstone miała kokieteryjnie stwierdzić, że "posiada całkiem pospolity i stary głos". Gdy jednak porównamy jej nagrania sprzed pięciu dekad i obecne, kiedy jest w sędziwym wieku, to okazuje się, że posiada tak samo niezwykle czysty, ciepły głos o bezbłędnej intonacji.
Jej rasowa angielska dykcja jest wzorcowa. Album "Outpost of Dreams" powstał w studio w Udine, które słynie z kameralnej i ciepłej akustyki. Tym razem jako akompaniatora do swego śpiewu Norma Winstone wybrała młodszego pianistę Downesa, również Anglika, i razem stworzyli doskonale zgrany duet.
Na najnowszą płytę napisali wiele wspólnych kompozycji. Resztę repertuaru wypełniły utwory sygnowane przez Carlę Bley, Johna Taylora, Raplpha Townera oraz interpretacje tradycyjnych tematów, jak "Black Is the Colour" oraz "Rowing Home", do których Winston napisała własne słowa.
Tu trzeba wspomnieć, że wokalistka posiada zdolność opatrywania muzyki wysmakowanymi tekstami poetyckimi; twierdzi, że strofy słowne odczytuje z kontekstu muzycznego. Nic też dziwnego, że wyśpiewuje je potem w tak subtelnie zintegrowanej formie.
Kit Downes, który posiada całkiem rozległe zainteresowania stylistyczne, okazuje się tu być wyśmienitym akompaniatorem. Kilka lat temu Winston zaproponowała mu zastępstwo na jeden występ i wybór okazał się być tak trwały.
Cezary Gumiński
ECM/Universal