Obaj należą do ścisłej czołówki europejskich pianistów jazzowych. Włoch Bollani, ze względów oczywistych, musi posiadać wrodzoną słabość do melodii skomponowanych przez krajan; obojętne czy będą nimi twórcy oper (G. Verdi, G. Puccini, G. Donizetti), czy przedstawiciel muzyki popularnej (Lucio Dalla). Natomiast dla rodowitego Fina, jakim jest Rantala, zagranie włoskiego repertuaru klasycznego w duecie z Włochem mogło się wydawać pomysłem karkołomnym.
Należy jednak pamiętać, że Rantala dał się już wcześniej poznać jako wyśmienity interpretator repertuaru klasycznego. Na koncert, który miał miejsce w Filharmonii Berlińskiej 2 lata temu, przyszła wymagająca publiczność. Rzęsiste brawa po każdym z siedmiu przedstawionych na płycie utworów (chyba w repertuarze było ich więcej) świadczą o zachwycająco wysokiej klasie prezentacji.
Stefano Bollani i IIro Rantala nie starali się zasypywać słuchaczy kaskadami nut, a tylko podkreślać najistotniejsze fragmenty operowych szlagierów oraz pięknej kompozycji Dalli, zadedykowanej śpiewakowi Enrico "Caruso".
Choć często dochodziło do wymiany zdań między pianistami, to pokaźne fragmenty utworów były prowadzone jakby równolegle. Istotną cechą obu mistrzów była lekkość i olbrzymie poczucie humoru w prezentacji wybranego repertuaru, co celnie skwitowała publiczność.
Cezary Gumiński
ACT/Gigi Distribution