Zanim Francuz o ksywce daoud powrócił do muzyki i gry na trąbce, imał się najrozmaitszych zajęć. Chyba właśnie to sprawiło, że jego propozycje muzyczne stanowiące konglomerat tak wielu wątków, odzwierciedlają w pewnym sensie jego przeszłość.
Drugi album autorski dauda, zatytułowany po prostu "ok", można traktować jako swego rodzaju manifest muzyczny. Został on spreparowany (to chyba najwłaściwsze słowo) z rozmachem i wyobraźnią poprzez zderzenia wydawałoby niekiedy nieprzystających wątków muzycznych.
Ton trąbki lidera jest najczęściej szlachetny, choć może się gładko przenieść w rejony, w których obowiązują dość swobodne kryteria estetyczne. Dotyczy to nie tylko trąbki, ale również plejady towarzyszących jej instrumentów. Jednakże w tych wszystkich poczynaniach, nawet gdy pojawia się chaos, jest on w pełni kontrolowany przez lidera.
Składy realizujące jego pomysły są dość płynne. W zespole spotykamy muzyków grających na perkusji, basie, gitarze, instrumentach klawiszowych, puzonie, flecie czy saksofonach. Wśród zaproszonych gości znalazł się również nasz alcista Kuba Więcek.
Choć układana przez dauoda muzyka stanowi bogato zdobiony splot elementów jazzu, rocka, hip-hopu, disco i etno, to wszystkie czternaście utworów albumu charakteryzuje typowa dla jazzu intensywna pulsacja.
Cezary Gumiński
ACT/GiGi Distribution
 
                 
                         
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                    