Jubileuszowy Rok Chopinowski tuż tuż, a więc coraz częściej będziemy spotykać wydawnictwa poświęcone genialnemu kompozytorowi. Będą to zarówno nagrania archiwalne, różnego rodzaju kompilacje, jak i nowe interpretacje szczęśliwców, którzy w czasach wielkiego kryzysu ekonomicznego znaleźli donatorów wrażliwych na kulturę wyższą.
Oto mamy płytę z arcydziełami miniatury Chopinowskiej w wykonaniu Karola Radziwonowicza. To znakomity pianista, choć trudno mu przypisać jakieś spektakularne sukcesy konkursowe czy kontrowersyjne wykonania. Ot, artysta zajęty jak najlepszym wykonywaniem wybranych utworów zapomniał, że dzisiaj nie liczy się doskonałość brzmienia, tylko obecność na bankietach. Nie precyzja uderzeń w klawisze, tylko zaistnienie na okładce popularnego dwutygodnika.
Posłuchajmy zatem wykonanych "po bożemu" kilku nokturnów, mazurków, polonezów, walców, etiud, impromptu i kołysanki. Tak grany Chopin działa jak ożywcza kąpiel czy łyk zimnej wody w skwarne południe. Jedyne, ale istotne, zastrzeżenie mam do instrumentu i pogłosu. Nie wiem, czy realizator tego nie słyszał, czy postawiono na wykonanie a la instrument z epoki. Szkoda, bo zapowiadała się niezła płyta.
Barbara Tenderenda
DUX