Amerykańska śpiewaczka operowa, sopran liryczny, nagrała pierwszy w swej karierze album bożonarodzeniowy z tradycyjnym świątecznym repertuarem. Do studia zaprosiła jazzmanów, by zaśpiewać z nimi duety.
W gronie gości znalazło się dwóch najwybitniejszych wokalistów jazzowych: Gregory Porter i Kurt Elling, trębacze: Wynton Marsalis i Chris Botti, pianista Brad Mehldau, pianistka Renee Rosnes, kontrabasista Christian McBride oraz gitarzysta Peter Bernstein. Spoza jazzowego kręgu zaprosiła wokalistę Rufusa Wainwrighta i śpiewaczkę musicalową Kelli O`Harę.
Najlepiej wypadły nagrania z kwintetem Wyntona Marsalisa, które przypominają jego znakomity album "Crescent City Christmas Card" (1989). Fleming i Marsalis otwierają album nastrojowym tematem "Winter Wonderland". Jazzmani przyspieszają rytm w "Sleigh Ride", by oddać szaleństwo zabawy na śniegu. W dwóch piosenkach śpiewaczce akompaniuje pianista Brad Mehldau, a tylko w jednej "Merry Christmas Darling" solówkę zagrał Chris Botti.
Za sprawą dużego kontrastu barw głosów ciekawie wypadły duety Renee Fleming z Kurtem Ellingiem w "Snowbound" i wyciszającej emocje, zamykającej album balladzie "Still, Still, Still". Natomiast Gregory Porter okazał się bardziej liryczny niż sama Renée Fleming w "Have Yourself a Merry Little Christmas" i "Central Park Serenade". Perełką jest klasyczna aranżacja "In the Bleak Midwinter" i wzruszający duet z Rufusem Wainwrightem.
Marek Dusza
DECCA/UNIVERSAL