Kompaktowa reedycja odnowionej dyskografii Led Zeppelin była jednym z najważniejszych wydarzeń mijającego roku. W czerwcu miały premierę trzy pierwsze albumy grupy. Niedawno do rąk fanów trafiły dwa kolejne "IV" i "Houses Of the Holy".
W sumie ma być ich dziewięć. Jak zaznacza Jimmy Page, który wspólnie z inżynierem dźwięku Johnem Davisem pracował nad remasterami, wyczerpuje to temat wznowień. Nowe wydania spełniają najwyższe standardy technologiczne. Brzmią tak, jakby zespół w tamtych latach miał do dyspozycji współczesne środki techniczne. W każdym razie efekt końcowy o niebo przewyższa wcześniejsze remastery z lat 90.
"Czwórka" była z pewnością najbardziej wyczekiwanym albumem Led Zeppelin. W końcu to tu znalazły się "Schody do nieba" - arcydzieło muzyki rockowej. Na dodatkowym dysku możemy posłuchać alternatywnego miksu tego utworu z Sunset Sound Studio w Los Angeles, podobnie jak pozostałych siedmiu piosenek z albumu.
Uwagę zwraca szybsza, niemal punkowa wersja "Rock And Rolla". Doskonale broni się także muzyka zawarta na niedocenionym w momencie wydania albumie "Houses Of the Holy". Zespół zdecydował się tu na eksperymenty, próbował dostosować się do zmieniających się mód. Mamy tu próbkę reggae ("D'yer Mak'er"), soul w stylu Jamesa Browna ("The Crunge"), space-rock ("No Quarter") czy rock progresywny ("The Rain Song").
Grzegorz Dusza
ATLANTIC/WARNER