Z wielkimi powrotami jest pewien problem. Stęsknione i rządne nowego materiału rzesze fanów oczekują co najmniej cudów, które mają zatrzeć lata tęsknoty i nadziei. Ale bądźmy szczerzy... Jak wielu muzykom się to udaje?
Muszę przyznać, że opisywanie nowych poczynań takiej legendy jak Dead Can Dance nie jest prostą sprawą. Bo z jednej strony oczekiwania odnośnie nowego materiału są spore, ale z drugiej - czy po takich muzykach jak Brendan Perry czy Lisa Gerrard można spodziewać się kitu? Raczej nie bardzo. To by oznaczało przynajmniej (kolejny) koniec świata lub podobne przyjemności.
Depresyjny, wręcz katatonicznych nastrój utrzymany jest we wszystkich utworach, którym właściwie niewiele można zarzucić. No, pomijając nadprodukcję obniżonego nastroju po zakończeniu odtwarzania tego krążka.
Potępieńcze głosy artystów snują swe opowieści, dzieląc się swym niepokojem, ale też nie zaskakują. Paleta emocji umieszczona szczególnie w głosie Gerrard buduje niezły klimat, mimo że płyta spokojnie (oraz zupełnie niespostrzeżenie) zlewa się w melancholijną całość.
Nawet chwilami dość głośne wstawki różnych instrumentów nie są w stanie zatrzeć tego wrażenia ani tym bardziej wyrwać z letargu. Co w pewnym momencie powoduje raczej odrętwienie niż ciekawość. Chociaż zarówno okładka z niezbyt żywymi słonecznikami (jak mniemam), jak i pierwszy na liście "Children Of The Sun" mogą powodować u słuchacza pewne inklinacje ku temu.
To zaskakujące, że krążek trwa niecałą godzinę, bo przy którymś kolejnym odsłuchu zdaje się ciągnąć znacznie dłużej. Nie jest płytą, która uczyni lepszym dzień każdego słuchacza. Nie śmiem jednak sądzić, aby ktoś tego wymagał.
Mimo że "Anastasis" nie odstaje od poprzednich dokonań Dead Can Dance, to nie rzuca na kolana. Myślę, że oczekiwania fanów zostały spełnione, chociaż czasem zwyczajnie to za mało. Niby wszystko się zgadza, niby wszystko jest, a jednak czegoś brakuje. Może to po prostu niedosyt i zbyt długie lata oczekiwań? A może za dużo napięcia i lęku umieszczonego w tych ośmiu kompozycjach?
Julia Kata
PIAS / MYSTIC PRODUCTION