Array
(
    [0] => stdClass Object
        (
            [id] => 26493
            [title] => Gallipoli
            [alias] => beirut-gallipoli
            [categories_id] => 1372
            [categories_type_id] => 457
            [introtext] => Debiut Amerykanina meksykańskiego pochodzenia Zacha Condona "Gulag Orkestar" (2006), ukrywającego się pod nazwą Bejrut, wypełniały barwne bałkańskie melodie, rzewne cygańskie zawodzenia, muzyka klezmerska i latynoamerykańska, a wszystko to zostało przefiltrowane przez amerykański folk i indie rock.
            [date_publish] => 2019-05-16 05:27:48
            [categoryTitle] => Folk
            [categoryAlias] => folk
            [route] => /muzyka/recenzje/folk/26493-beirut-gallipoli
            [categoryRoute] => /muzyka/recenzje/folk
            [categoryParenRoute] => /20-lat-audio
            [images] => stdClass Object
                (
                    [lidowe] => Array
                        (
                            [0] => stdClass Object
                                (
                                    [content_id] => 26493
                                    [id] => 55018
                                    [width] => 988
                                    [height] => 988
                                    [alias] => lidowe
                                    [src] => /images/0/1/8/55018-beirut-gallipoli-audiocompl.jpg
                                    [title] => Beirut - Gallipoli
                                    [description] => Beirut - Gallipoli
                                    [zrodlo] => 
                                )
                        )
                )
            [image] => /images/0/1/8/55018-beirut-gallipoli-audiocompl.jpg
            [link] => /muzyka/recenzje/folk/26493-beirut-gallipoli
        )
    [1] => stdClass Object
        (
            [id] => 21971
            [title] => No No No
            [alias] => beirut-no-no-no
            [categories_id] => 1377
            [categories_type_id] => 457
            [introtext] => Firmujący zespół Beirut Zach Condon swoją karierę muzyczną rozpoczął jeszcze jako nastalotek i wszystko przebiegało gładko, aż do ostatniej trasy koncertowej, podczas której trafił do szpitala z powodu skrajnego wycieńczenia. Dobiegając trzydziestki, poczuł się kompletnie wypalony twórczo.
            [date_publish] => 2016-01-20 10:50:25
            [categoryTitle] => Rock
            [categoryAlias] => rock
            [route] => /muzyka/recenzje/rock/21971-beirut-no-no-no
            [categoryRoute] => /muzyka/recenzje/rock
            [categoryParenRoute] => /20-lat-audio
            [images] => stdClass Object
                (
                    [lidowe] => Array
                        (
                            [0] => stdClass Object
                                (
                                    [content_id] => 21971
                                    [id] => 39444
                                    [width] => 800
                                    [height] => 800
                                    [alias] => lidowe
                                    [src] => /images/4/4/4/39444-beirut_no_no_no.jpg
                                    [title] => Beirut - No No No
                                    [description] => Beirut - No No No
                                    [zrodlo] => 
                                )
                        )
                )
            [image] => /images/4/4/4/39444-beirut_no_no_no.jpg
            [link] => /muzyka/recenzje/rock/21971-beirut-no-no-no
        )
    [2] => stdClass Object
        (
            [id] => 14104
            [title] => The Rip Tide
            [alias] => beirut-the-rip-tide
            [categories_id] => 1374
            [categories_type_id] => 457
            [introtext] => Jakiś czas przed premierą płyty "The Rip Tide" Zach
Condon powiedział, że jego nowy album ma słoneczny
charakter. Wobec tych zapewnień, mam wrażenie, że
słuchałem zupełnie innej płyty, bowiem materiał nagrywany
przez dwie zimy w Nowym Jorku nijak nie kojarzy
mi się z ciepłem i radością. 
            [date_publish] => 2011-10-10 00:00:00
            [categoryTitle] => Inne
            [categoryAlias] => inne
            [route] => /muzyka/recenzje/inne/14104-beirut-the-rip-tide
            [categoryRoute] => /muzyka/recenzje/inne
            [categoryParenRoute] => /20-lat-audio
            [images] => stdClass Object
                (
                    [lidowe] => Array
                        (
                            [0] => stdClass Object
                                (
                                    [content_id] => 14104
                                    [id] => 8719
                                    [width] => 225
                                    [height] => 225
                                    [alias] => lidowe
                                    [src] => /images/7/1/9/8719-beirut_the_rip_tide_max.jpg
                                    [title] => 
                                    [description] => 
                                    [zrodlo] => 
                                )
                        )
                )
            [image] => /images/7/1/9/8719-beirut_the_rip_tide_max.jpg
            [link] => /muzyka/recenzje/inne/14104-beirut-the-rip-tide
        )
    [3] => stdClass Object
        (
            [id] => 14103
            [title] => The Flying Club Cup
            [alias] => beirut-the-flying-club-cup
            [categories_id] => 1376
            [categories_type_id] => 457
            [introtext] => Trzeba mieć nie lada wyobraźnię, by nigdy nie
będąc na Bałkanach nagrać płytę tak mocno przesiąkniętą tamtejszym folklorem. Debiut ukrywającego się
pod nazwą Bejrut Amerykanina meksykańskiego pochodzenia
Zacha Condona, Gulag Orkestar, wypełniały
barwne bałkańskie melodie i rzewne cygańskie zawodzenia.
            [date_publish] => 2007-12-14 00:00:00
            [categoryTitle] => Pop
            [categoryAlias] => pop
            [route] => /muzyka/recenzje/pop/14103-beirut-the-flying-club-cup
            [categoryRoute] => /muzyka/recenzje/pop
            [categoryParenRoute] => /20-lat-audio
            [images] => stdClass Object
                (
                    [lidowe] => Array
                        (
                            [0] => stdClass Object
                                (
                                    [content_id] => 14103
                                    [id] => 8718
                                    [width] => 240
                                    [height] => 240
                                    [alias] => lidowe
                                    [src] => /images/7/1/8/8718-the_flying_club_cup_b.jpg
                                    [title] => 
                                    [description] => 
                                    [zrodlo] => 
                                )
                        )
                )
            [image] => /images/7/1/8/8718-the_flying_club_cup_b.jpg
            [link] => /muzyka/recenzje/pop/14103-beirut-the-flying-club-cup
        )
)
    
        
        
            
                
                
                    
                        
                            
                                BEIRUT
                            
                        
                        
                            Gallipoli                        
                        
                            
                        
                        
                        
                            Debiut Amerykanina meksykańskiego pochodzenia Zacha Condona "Gulag Orkestar" (2006), ukrywającego się pod nazwą Bejrut, wypełniały barwne bałkańskie melodie, rzewne cygańskie zawodzenia, muzyka klezmerska i latynoamerykańska, a wszystko to zostało przefiltrowane przez amerykański folk i indie rock.
                         
                        
                     
                
                    
                        
                            
                                BEIRUT
                            
                        
                        
                            No No No                        
                        
                            
                        
                        
                        
                            Firmujący zespół Beirut Zach Condon swoją karierę muzyczną rozpoczął jeszcze jako nastalotek i wszystko przebiegało gładko, aż do ostatniej trasy koncertowej, podczas której trafił do szpitala z powodu skrajnego wycieńczenia. Dobiegając trzydziestki, poczuł się kompletnie wypalony twórczo.
                         
                        
                     
                
                    
                        
                            
                                BEIRUT
                            
                        
                        
                            The Rip Tide                        
                        
                            
                        
                        
                        
                            Jakiś czas przed premierą płyty "The Rip Tide" Zach
Condon powiedział, że jego nowy album ma słoneczny
charakter. Wobec tych zapewnień, mam wrażenie, że
słuchałem zupełnie innej płyty, bowiem materiał nagrywany
przez dwie zimy w Nowym Jorku nijak nie kojarzy
mi się z ciepłem i radością. 
                        
                        
                     
                
                    
                        
                            
                                BEIRUT
                            
                        
                        
                            The Flying Club Cup                        
                        
                            
                        
                        
                        
                            Trzeba mieć nie lada wyobraźnię, by nigdy nie
będąc na Bałkanach nagrać płytę tak mocno przesiąkniętą tamtejszym folklorem. Debiut ukrywającego się
pod nazwą Bejrut Amerykanina meksykańskiego pochodzenia
Zacha Condona, Gulag Orkestar, wypełniały
barwne bałkańskie melodie i rzewne cygańskie zawodzenia.
                        
                        
                     
                                                                
             
            
         
     
 
    
    
        