Heart Attack: Jesteśmy jak Johhny Cash i Pantera

26 lipca 2013 Wywiady

Hevi i Dzwiedziu z Heart Attack w rozmowie z AUDIO opowiadają, co ich zespół ma wspólnego z Johnny`m Cashem i Panterą, mowią o swoim stosunku do wspólnego grania, drugiej płycie i przesłaniu płynącym z tekstów "Zawału serca". 

Hevi i Dzwiedziu z Heart Attack w rozmowie z AUDIO opowiadają, co ich zespół ma wspólnego z Johnny`m Cashem i Panterą, mowią o swoim stosunku do wspólnego grania, drugiej płycie i przesłaniu płynącym z tekstów "Zawału serca". 

Hard'n'roll, hardcore, groove metal - gdy mówi się o Heart Attack, wymienia się takie gatunki. A Wy za reprezentanta jakiego nurtu się uważacie?

H: groove metal? Dobre man! Nie wiem, czy koledzy metalowcy by się nie obrazili:) Określam naszą twórczość jako hard` n roll. Lubimy mieszać style, czasami bliżej nam do rocka, czasem do metalu. W każdym razie cieszę się że jesteśmy trudni do zaszufladkowania...

DZ: Ciężko to określić, kiedy nie ma się perspektywy. Wiesz, gramy to, co lubimy i jak lubimy, każdy daje swoją część. To, co wychodzi, ciężko dokładnie sklasyfikować. Na pewno są elementy z tych wszystkich gatunków, ale muzyka wychodzi poza te ramy.

Mówicie o sobie jako o połączeniu Johnny`ego Casha i Pantery. Zastanawiam się czy to hasło typu - jak to określa Ville Valo - "wciąnij jakiś kit dziennikarzom", czy też faktycznie jesteście fanami muzyki zarówno Casha, jak i kapeli Dimebaga i się nimi inspirujecie.

H: Cash miał swój styl był zajebistym indywidualistą. Lubił kobiety i ostre życie, Taaa, mamy dużo z Casha:) Panstera zmieniła metal, dodała moc poprzez odpowiednie brzmienie, nawet przy wolnych numerach pięść się sama zaciska :) A kto? Ville Valo? Nie kumam, wolę Nashwille Pussy lub Entombed...

DZ: Może nie wszyscy w takim samym stopniu, ale lubimy to granie. Jednakże to, co tak naprawdę ten slogan ma na celu, to uświadomienie odbiorcy, że muzyka i zespół stojące za nim są mieszanką, którą trzeba usłyszeć, której nie da się opisać jednym słowem - jak "hardcore" czy "metal". Chcemy robić coś, co nie utonie w powodzi innej muzy, jaką się u nas w kraju robi. Swoją drogą często bardzo dobrej.

Wydanie drugiej płyty musi wiązać się z porównaniami do debiutu. Moim zdaniem w stosunku do "Polaris", przyspieszyliście, ale i poniekąd uprościliście riffy. A jak Wy to widzicie?

H: Litza kiedyś powiedział, że najważniejsza jest prosta muzyka. Niekoniecznie prosta w graniu, ważne, by była prosta w odbiorze, To nam wyszło naturalnie. Jeśli słyszysz uproszczenie riffów w stosunku do "Polarisa", szanuje twoją opinię , Wiesz, ja grając, daję z siebie tyle samo co kiedyś , a chyba nawet więcej...,,"Szybko i do przodu" mamy taką recenzję nowej płyty! Osobiście nie lubię marudzenia w metalu, może dlatego tak to odbieram...

DZ: Ja jeszcze tego nie porównywałem. Same pojedyncze riffy może są prostsze i na pewno nie ma dużo "techniki" w tym graniu. Ale to chyba nie mankament. Co do aranży całych kawałków, to jest więcej różnorodności. Nastroje w utworach się zmieniają, jest to bardziej progresywne granie w porównaniu do poprzedniej płyty, na której kawałki były bardziej monolityczne. Jest to niejako odzwierciedlenie zmian, jakie zaszły w zespole.

Drzwo śpiewa różnymi technikami, krzyczy i szepcze. Bas jest grany palcami w stylu Steve`a Harrisa i Geezera Butlera, na zmianę ze slapem. Wspólne jammy do późna przy piwie, w oparach lepszych fajek i w oparach wódki zrobiły taką robotę, że powstał nowy styl Heart Attack.

H: Styl chyba powstał wcześniej, teraz się zmaterializował... taa, wspólne jammy zrobiły swoje, sekcyjnie podobno rozpierdalamy!!!

Inną widoczną zmianą jest skoncentrowanie siw wyłącznie na polskich tekstach. Skąd decyzja o zarzuceniu angielskich liryków?

H : Ja zawsze pisałem dla Attaków i robiłem to po polsku - najpierw wszystko, potem też wszystko. Później Grizzli chciał powarczeć swoje, ja się zgodziłem. Przy Focusie wzięliśmy z Drzewem po pół na klatę, było pewne że robimy to po naszemu. Jak ma blokadę pomagam, jak nie ma leci swoje, to jego gardło. Uważam , że uzupełniamy się idealnie...

W tekstach wyczuwam dwa nurty: jeden dotyczący czegoś, co możemy nazwać nowym początkiem, odrodzeniem człowieka (np. "W mojej głowie"), z drugiej - kontestacją życia współczesnych ludzi (by nie rzec – lemingów). Jak myślicie, czego nam potrzeba, żeby te "lemingi" otworzyły oczy i zobaczyły nowe, świadome życie?


DZ: Hehe. Wiesz, żaden z nas nie jest fanem tych różnych ezoterycznych i samoświadomościowych rzeczy, o których piszą książki. Mam na myśli jakieś afirmacje czy neurolingwistyczne programowanie. Piszemy na podstawie swoich odczuć i doświadczeń, a właściwie Hevi i Drzewo piszą jako autorzy tekstów na tej płycie. W skrócie jest tak, że każdy człowiek musi spojrzeć w oczy temu życiu i się z nim zmierzyć po swojemu. Trzeba płynąć, żeby nie utonąć i żeglować, a nie dryfować. Mieć swój rozum i być za siebie odpowiedzialnym. I tyle, moim zdaniem.
H:O k...., jak ładnie to ująłeś Dziwedziu!

DZ: Sprawa tekstów jest wyjątkowo osobista. Ja lubię kamuflować wszystkie opisywane historie, to są jednak moje refleksje, przemyślenia. Nawet w metalu teksty nie powinny być o niczym, twórcy powinni się wysilać choć trochę:) Jako dzieciak uwielbiałem odkrywać takie historie, słuchać muzy i wgryzać się o co chodzi...Całego świata nie zmienimy, ale warto czasem przyjrzeć się sobie z boku...

Od czasu debiutu zmianie uległ skład Heart Attack. Dlaczego? I jak oceniasz nowych muzyków kapeli?

H: Skład się zmienił, bo zaczęło się robić duszno i przestaliśmy się dogadywać. To zaczęło męczyć, a nie po to zakładałem zespół , żeby się wku...! Nie mieliśmy wyjścia, a czas pokazał, że miałem rację...Na przykład Kovy wciąż jest z nami. Zawsze dawał z siebie maximum rock` n rolla i w pewnym momencie musiał wyhamować, bo Heart Attack dopadłby go w dosłownym tego słowa znaczeniu. Na nowy album robił smaple, mixował całość. Zajebiście dużo mu zawdzięczamy...

Mam młodzież pochwalić? (Dźwiedzia i Drzewa), no fuckin' way man!, Jak to przeczytają , będzie trudno ich upilnować :) A na serio - ą świetnymi kompanami muzycznie i towarzysko. To jest cholernie ważne mieć w składzie ludzi, z którymi można pogadać, pośmiać się, zapytać co u kogo. To nie jest przedsiębiorstwo, gdzie ludziska się mijają nie mówiąc sobie "dzień dobry", tu musi działać chemia!

Z dzwiedziem złapaliśmy wspólny flow przy pierwszym numerze, który razem zagraliśmy. Wiedziałem, że instynkt mnie nie zawiódł. Ma niesamowita wiedzę muzyczną, wyczucie w graniu, wie, kiedy może przesadzić, a kiedy należy się wycofać. Drzewo, ma w sobie geny kosmonauty i młodego Morissona, jest jak skrzyżowanie Marka Perepeczki z Marylą Rodowicz.

Koncertowaliście z czołówką polskiej sceny metalowej. Jak wspominacie te występy?

Dz: Duży szacun dla każdej ekipy! Każdy koncert na trasie to osobne przedsięwzięcie, a każda trasa to osobna przygoda/historia. Od takich bandów jak Frontside można się naprawdę wiele nauczyć.

H: (ała , ała :) A my lubimy się uczyć...

Jakie są najbliższe plany Heart Attack?

Dz: Jesienią przygotowujemy trasę dwuetapowo - październik, w listopadzie odech i w grudniu druga część. Chcemy zagrać tam, gdzie nas zapraszają, więc jeśli macie w swoim mieście klub w którym robi się koncerty rock `n rollowe, skontaktujcie się z nami. I jeśli tylko czas i terminy pozwolą, wpadniemy pokazać na żywca numery z nowej płyty.

H: Ja już przebieram nogami. Nie mogę się doczekać. Wciągamy brzuchy i napinamy klaty.

Pzdr dla czytelników Audio!
Keep on rockin'
Rozmawiał: Jurek Gibadło
Fot: profil Fb zespołu

Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio listopad 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu