Wskazuje ona na rodzaj dielektryka użytego na zewnętrzną osłonkę. Wewnątrz silikonowego walca umieszczono dwie skrętki (multi-strand) zapakowane, każda osobno w kolejny dielektryk.
Materiał na przewodnik to stop kilku metali o srebrzystym kolorze. Najciekawsze jest jednak to, że kable Hotline Silicon Line robione są w całości w Polsce i zostały opracowane przez polskich technologów przygotowujących materiały m.in. na potrzeby wojska.
Na pierwszy rzut oka nic w kablu Hotline Silicon Line nie zwraca uwagi, jednak brzmienie jest już znacznie ciekawsze i bardziej wyrafinowane. W pewnym stopniu udało się w nim połączyć cechy Wireworlda i XLO.
Jego średnica jest gładka i nieco homogeniczna, ma jednak dobre wybrzmienia, zaś mocny atak wyższego basu nadaje całości dynamiczny charakter. Nic nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z najtańszym kablem testu.
Po przejściu z referencji może się wydawać, że dźwięk jest nieco matowy. W systemie średniobudżetowym niczego takiego jednak nie słychać, a nawet może się wydawać, że jest to kabel żywszy niż przeciętna w tym teście.
Wyższa część średnicy jest otwarta i mocna, przez co blachy perkusji mają wyraźne uderzenie, a ich wybrzmienie jest ładne, długie, z charakterystycznym dla dobrze nagranego instrumentu ściemnieniem na samym końcu. Wokale są duże, pełne, z nieco wycofaną częścią średnicy leżącą tuż pod wspomnianymi blachami.