Kwartet Echoes of Swing wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniom przeciętnego słuchacza na jazz. Jak nazwa wskazuje, na jazz rozkołysany prostym rytmem, mocno swingujący, melodyjny, o lekkim brzmieniu.
Zespół Echoes of Swing powstał w 1997 r. z inicjatywy brytyjskiego trębacza Colina T. Dawsona, urodzonego w Niemczech amerykańskiego pianisty i saksofonisty Chrisa Hopkinsa oraz Niemców: pianisty Bernda Lhotzky`ego i perkusisty Olivera Mewesa.
Dawson ma za sobą praktykę w zespołach naśladujących nowoorleańskich pionierów jazzu tradycyjnego i z powodzeniem nawiązuje do stylu Roya Eldridge`a. Hopkins jest pianistą, ale w zespole bardziej potrzebny był saksofonista altowy. Posłuchał, jak grali Benny Carter i Johnny Hodges i potrafi ich naśladować.
W zespole nie ma kontrabasisty, ale i tak Echoes of Swing osiągnęli brzmienie kojarzące się z większymi zespołami. Sięgnęli po tradycyjny, przebojowy repertuar ze Złotej Ery Jazzu i ciekawie go zaaranżowali. Album otwiera "Blue Pepper" Ellingtona i Strayhorna, a zamyka "Azure" Ellingtona.
Są także tematy "Blue River", "Blue Moon", "Blue Prelude", "Blue Medicine" i "Blue Gardenia". Z niebieskim kolorem blue kojarzy się także "Black Stick Blues" Sidneya Becheta i "Wild Cat Blues" Fatsa Wallera. Jeśli ktoś chce dobry zespół na przyjęcie lub spotkanie biznesmenów, niech koniecznie zaprosi Echoes of Swing.
Marek Dusza
ACT/GIGI