Włoski pianista Enrico Pieranunzi wyznał swój sekret - uwielbienie dla muzyki latynoskiej, co w jego przypadku doprowadziło do projektu Latin Jazz i nagrania albumu ". Żeby być autentycznym, nie wystarczy napisać kompozycji w tym duchu. Trzeba zaprosić do współpracy prawdziwych Latynosów, najlepiej z doświadczeniem. Tak powstał "Live at Birdland".
Enrico Pieranunzi Latin Jazz Quintet, w którym na trąbce gra Argentyńczyk Diego Urcola, na saksofonach Kubańczyk Yosvany Terry, na perkusji Meksykanin Antonio Sanchez, a na basie Amerykanin John Patitucci, ponoć o kalabryjskich korzeniach.
Kwintet wystąpił w nowojorskim klubie Birdland 1 listopada 2008 r. Na płytę trafił godzinny set z siedmioma utworami, które emanują radością i energią. Zasługa to intensywnego rytmu, ale i ekspresji muzyków, która ujawnia się dobitnie w kompozycji "Danza Nueva". Nie mogło zabraknąć ballad, jak np. urokliwa "Miradas". Enrico Pieranunzi jest wybitnym jazzmanem o nieskazitelnej technice, a jednak słychać, że to gra Europejczyk z Latynosami. Latynoskie albumy Chicka Corei czy Charliego Hadena były jednak bliższe duchowi Ameryki Południowej.
Marek Dusza
Cam Jazz/Multikulti