Niemal rówieśnik Tomasza Stańko, Rava posiada
w swej biografii wiele elementów wspólnych
z naszym mistrzem.
Obaj trębacze wypowiadają
się w podobnym stylu wykazując skłonności do
free jazzu, obaj byli członkami Globe Unity Orchestra,
obaj grali z Donem Cherrym, Cecilem
Taylorem, czy Tonym Oxleyem, wreszcie obaj
zbliżyli się ostatnio do środka jazzu.
Występ kwintetu
Ravy na festiwalu w Montrealu w 2005 r. został przyjęty bardzo gorąco. Na scenie pojawili
się: pełen werwy Gianluca Petrella - puzon, esteta
klawiatury Andrea Pozza - fortepian, sprężysty
Enzo Pietropaoli - kontrabas, pełen inwencji Fabrizio
Sfera - perkusja, a jako gość specjalny Francesco
Cafiso - saksofon altowy. Udział ostatniego,
niezwykle uzdolnionego, właściwie już wirtuoza,
wydatnie podniósł temperaturę występu.
Cafiso
posiada temperament nie mniejszy niż Charlie
Parker czy Julian C. Adderley. Na program koncertu
grupy złożyły się kompozycje głównie lidera,
a ze standardów oryginalnie potraktowane "Nature
Boy" i "Poinciana".
Nastroje falowały, faktury
ulegały metamorfozom, dynamika ustępowała wyciszeniom
by ponownie narosnąć. Koncert posiadał znacznie wyższą temperaturę niż nagrania studyjne
kwintetu Ravy wydane przez ECM.
Wspaniałym pomysłem okazały się zbiorowe improwizacje,
oraz momenty gdy solista gra solówkę
a w oddali pozostali melodycy układali ostinatowe
figury (nie bezpośrednio do mikrofonu).
Muzycy
zagrali nie tylko wspaniały koncert, ale czuje się,
że mieli zarazem olbrzymią frajdę z grania.
Cezary Gumiński
UNIVERSAL MUSIC