Duńskiego gitarzystę Jakoba Bro znamy przede wszystkim ze skandynawskiego kwintetu Tomasza Stańki, w którym ma znaczący udział, bo to znakomity muzyk i wizjoner tworzący nowe dźwięki. Jego styl powstał na skrzyżowaniu Wesa Montgomery`ego i Billa Frisella, a więc tradycji z nowoczesnością.
Frisell pozostaje jego mentorem i wziął udział w nagraniu czterech albumów Bro, m.in. poprzedniego "Balladeering" z Paulem Motianem na perkusji i najnowszego "Time" wydanego we własnej wytwórni płytowej Duńczyka, mającego w tej materii ambitne, artystyczne plany.
Jakob Bro zaprosił także do nagrania legendarnego saksofonistę Lee Konitza. Na kontrabasie gra Thomas Morgan, a więc jest to płyta bez perkusji, co determinuje jej nastrój i kieruje nas w stronę niezwykłych barw kreowanych przez dwie gitary i saksofon. Konitz zachwyca refleksyjnym tonem improwizacji, gra krótkie frazy, które inspirują gitarzystów i kontrabasistę.
To muzyka do medytacji i delektowania się brzmieniem instrumentów. - Starałem się stworzyć taki klimat, by wszyscy czuli się sobą, swobodnie - podkreśla lider. W studiu Avatar czas jakby zwolnił, a słuchacze ze zdziwieniem stwierdzą, że płyta się już skończyła. Urokliwy album mistrzów.
Marek Dusza
LOVELAND/MULTIKULTI