Wielka indywidualność wokalna, jaką bez wątpienia jest Patricia Barber, czyni po raz kolejny ukłon w stronę tradycji. Nic w tym niewłaściwego, bo poziom prezentacji jak zwykle gwiazdorski, ale czegoś niektórym fanom może brakować.
Tak się składa, że ostatnio Patricia Barber, jak i inne wybitne talenty wokalne średniego pokolenia, jakby odłożyła na bok eksperymenty, które kiedyś magicznie wyfruwały jak z czarodziejskiego kapelusza. Widać to reguła, że każdej z gwiazd nie ominie moment zmierzenia się z repertuarem standardów, który został zinterpretowany już przez najwspanialsze poprzedniczki.
Na niniejszym krążku - "The Cole Porter Mix" - Patricia Barber przedstawiła po swojemu piosenki napisane przez wybitnego twórcę, Cole Portera, nadając wagę każdemu słowu wyśpiewanemu rozmarzonym altem, z lekką dozą dramatyzmu. Jedynie w pełnej zawirowań formie "Miss Ottis Regrets" przypomniała dawne lata.
Akompaniament instrumentalny został wyraźnie zminimalizowany. Zarówno gitarzysta Neal Alger, jak i basista Michael Arnopol oraz perkusiści Eric Montzka lub Nate Smith mieli mało okazji zaznaczenia swej obecności.
Najlepszą ekspozycję zyskał Chris Potter, którego kwieciste solówki na saksofonie niekiedy kontrastowały z nastrojem piosenek, niekiedy zaś splatały zgodnie z głosem Barber.
Do standardów Patricia Barber dodała 3 własne piosenki będące doskonałym świadectwem kontynuacji ambitnej twórczości, pełnej liryki, nastroju, poezji. Ciekawostką jest, że asystentką produkcji jest nasza utalentowana Grażyna Auguścik; mamy więc polski akcent w projekcie wysokiej jakości.
Cezary Gumiński
BLUE NOTE/ EMI