Do tej pory podziwialiśmy norweską wokalistkę raczej w kameralnych kontekstach. Na siódmej płycie autorskiej Rebeka Bakken postawiła sobie podwójnie ambitne zadanie.
Jako akompaniament do wokaliz wybrała doborowy Hessische Rundfunk Big-band z Niemiec, a śpiewanie na tle dużego składu jest z pewnością bardziej obciążające dla wokalistki. Drugie wyzwanie stanowił ambitny pomysł interpretacji piosenek napisanych przez Toma Waitsa, choć dokonywało tego przed nią już kilka wybitnych wokalistek. Jak wiadomo, piosenki Waitsa nie są proste, niosą w sobie potężny ładunek dramatyzmu i były pisane do wykonywania chrapliwym, zmanierowanym, męskim głosem.
Mrok Waitsowskich piosenek został częściowo przeniesiony na orkiestrowe aranżacje, napisane z polotem przez Jorga A. Kellera. Rebeka Bakken jakby obniżyła swój głos w rejestr niskiego altu, a ponadto raz po raz przekonywająco wyraziła wewnętrzne rozdarcie. Tymi zabiegami udało się jej pokazać piosenki z innej, bardziej kobiecej perspektywy, unikając przy tym banalności.
Jej interpretacje są dojrzałe, nasycone należytą dawką esencji tkwiącej w twórczości Waitsa. Niektóre interpretacje, jak "Saving All My Love For You", wnoszą ponadto urzekającą dozę romantyzmu.
Cezary Gumiński
EMARCY/UNIVERSAL