Po nagraniu nominowanej do Grammy płyty z utworami Charlesa Ivesa, niemiecki wokalista Theo Bleckmann sięgnął po piosenki Kate Bush. Ten niekonwencjonalny artysta wykorzystał swój interesujący, łagodny głos w pomysłowych, czasem szokujących interpretacjach.
Osiadł w Ameryce, gdzie znalazł stałe miejsce w ansamblu eksperymentującej performerki Meredith Monk, współpracuje z Johnem Zornem i Laurie Anderson, którą się inspiruje. Jego ekscentryczny styl śpiewania doceniają krytycy, określając go jako "z innej planety" (New York Times), "magiczny, futurystyczny" (AllAboutJazz).
Theo Bleckmann śpiewa na "Hello Earth!" ze swobodą ocierającą się o pop, lecz potrafi skierować muzykę w nieoczekiwanym kierunku: jazz, rock, muzyka współczesna nie mają dla niego tajemnic. Swój głos traktuje jak instrument, improwizuje wokalizy, zmienia barwę i intonację. Jest jak aktor pracujący równocześnie nad kilkoma rolami. Sekundują mu otwarci na drobne i większe szaleństwa muzycy z pianistą Henrym Heyem i gitarzystą, skrzypkiem Calebem Burhansem na czele. Już "Running Up the Hill" ma dwa oblicza, tradycyjne i lekko zakręcone, rozpędzające się w finale. Oto wokalista szukający nowych form wykorzystania głosu. Intrygujący.
Marek Dusza
Winter & Winter/GiGi