Zespół Mainstreet Quartet usłyszałem pierwszy raz niecałe dwa lata temu na festiwalu Bielska Zadymka Jazzowa. Młodzi muzycy z Łodzi wygrali konkurs i zagrali w finałowym koncercie tuż przed rewelacyjnym kwartetem Rona Cartera.
Grupa powstała w 2006 r. i już w następnym roku wygrała międzynarodowy konkurs jazzowy Krokus Jazz Festiwal Jelenia Góra-Bautzen. Nagroda za zwycięstwo na Zadymce było wydanie debiutanckiej płyty, którą otrzymali prenumeratorzy "Jazz Forum". We wkładce do nowej płyty ich styl mylnie określono jako zbliżony do klimatów wytwórni ECM. Najbliżej im raczej do grupy Chick Corea Elektric Band, ale za sprawą saksofonisty altowego Michała Kobojka przypomina mi się kwartet Zbigniewa Namysłowskiego z lat 80. Największą radość sprawia mi jednak gra lidera Witolda Janiaka na fortepianie elektrycznym Fender Rhodes, przypominając młodość i fascynację fusion jeszcze w latach 70. Zespół przywołuje ich czar w temacie "Chameleon" Hancocka. Jest tu kilka urokliwych ballad sprawiających, że słucham albumu z dużą przyjemnością.
Marek Dusza
Po lskie Radio