Po sukcesie poprzedniego albumu "Silent Ways" wspaniała duńska wokalistka jazzowa postanowiła pociągnąć dalej wątek interpretowania popularnych piosenek. Tym razem atmosfera ich prezentacji jest jeszcze bardziej kameralna, bo akompaniuje jej jedynie Danielsson (bas, wiolonczela, gitara, perkusjonalia, preparacje elektroniczne tła).
Ona śpiewa więcej kompozycji własnych, które doskonale pasują do takich szlagierów, jak "Both Sides Now" (Joni Mitchell), "Hallelujah" (Leonard Cohen) czy "And It’s Supposed to Be Love" (Abbey Lincoln). Choć Norby niemal zawsze wplata do piosenek partie improwizowane, to fakturę większości utworów trudno uznać za czysto jazzową.
Potwierdza się stara prawda, że jazzmani potrafią z lekkością nadać utworom rozrywkowym nowe konteksty i wyeksponować wszelkie subtelności zarówno tekstu, jak i melodii. W wielu utworach ciepłemu, głębokiemu i nieraz rozmarzonemu głosowi Norby towarzyszy na pierwszym planie bas; i choć taki duet wydaje się nie mieć szans atrakcyjnego przedstawienia piosenki, to wrażliwość i wysoki kunszt wykonawczy artystów sprawiają, że powstają cacuszka i to każde inne.
Niezwykle klarowne i pełne dynamiki nagranie – do delektowania się całością.
Cezary Gumiński
ACT/GIGI