Tytuł nowego albumu norweskiego saksofonisty Mariusa Neseta "Circle of Chimes" ma podwójne znaczenie. Potocznie można go rozumieć jako "krąg czarów", a z muzycznego punktu widzenia to ustawione w kręgu instrumenty perkusyjne, m.in. dobrze rozpoznawane dzwony rurowe.
Marius Neset mieszka w Kopenhadze, gdzie jest jeden z najważniejszych jazzowych ośrodków w Europie i skąd ma blisko do Niemiec, a tam gra dużo koncertów. Liczne kontakty z europejskimi jazzmanami skłoniły go do napisania suity "Circle of Chimes" na oktet.
Neset gra na saksofonach tenorowym i sopranowym, Lionel Loueke - na gitarze i śpiewa wokalizy, Andreas Brantelid - na wiolonczeli, siostra Ingrid Neset - na fletach, Ive Neame - na fortepianie, Jim Hart - na wibrafonie, marimbie i instrumentach perkusyjnych, Petter Eldh - na kontrabasie, Anton Eger - na perkusji.
Wyłaniający się z ciszy odgłos dzwonów rurowych może się kojarzyć z uroczystością religijną. Wokół tego podniosłego nastroju muzycy tworzą napięcia i rozładowują je w ekspresyjnych solówkach. Są momenty ilustracyjne jakby z filmu sensacyjnego; są i groteskowe - niczym z cyrku.
Kiedy zespół wpada w grupowy trans, brzmi niczym legendarny Weather Report. Dramaturgia muzycznych wydarzeń wciąga słuchacza, dając mu wytchnienie w nielicznych balladach.
Marek Dusza
ACT/GIGI DISTRIBUTION