Trębacz Mathias Eick zdobył najpierw stypendium Statoil, następnie nagrody w USA i popularność z norweską grupą Jaga Jazzist, a potem był rozchwytywanym sidemanem, występującym m.in. z Manu Katche i wokalistą Thomasem Dybdahlem.
Talent kompozytorski Mathias Eick wykorzystał już we własnych zespołach. Na festiwalu w Voss słyszałem jego imponującą rozmachem suitę na dwa zespoły fusion i szkoda, że nie wydała jej wytwórnia ECM. Wtedy pisałem, że Eick jest jednym z najważniejszych muzyków norweskich, a słuchając czterech autorskich albumów, utwierdzam się w tym przekonaniu.
Już na poprzedniej, wydanej trzy lata temu płycie "Midwest", Mathias Eick utworzył kwintet ze skrzypkiem Gjermundem Larsenem. Teraz ma nowy zespół, a z poprzedniego pozostał tylko perkusista Helge Norbakken. Na skrzypcach gra teraz Hakon Aase i inni zupełnie nieznani mi norwescy jazzmani. To pokazuje, jak bogata jest scena norweska.
Liryczne, rozciągnięte frazy trąbki lidera znajdują w skrzypcach naturalne oparcie, a kiedy grają unisono, ich brzmienie wydaje się idealną syntezą. Mocną stroną albumu "Ravensburg" są melodyjne kompozycje, w których słychać echa norweskiego folku. Najciekawsze są momenty, kiedy grupa wpada w trans improwizacji, grając gęsto, a jednak klarownie. Urzekający nastrojem album.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL