Minęło już ponad trzynaście lat od śmierci najbardziej przebojowego organisty jazzowego Jimmy`ego Smitha, który, wydawało się, nieprędko doczeka się godnego następcy. Nieco zaskakujące, że po stylowy repertuar Smitha sięgnął niedawno Peterson, znany wokalista-gitarzysta- organista wyraźnie gustujący w stylu bluesowym.
Tymczasem nagrany przez Petersona album nie dość, że przynosi na wskroś jazzowe interpretacje słynnych utworów grywanych przez Smitha, to sam Lucky Peterson dostał przy organach skrzydeł i niewiele ustępuje mistrzowi pomysłowością i dynamizmem gry.
W sesji nagraniowej płyty "Tribute to Jimmy Smith" uczestniczyli i skutecznie dodawali pikanterii: perkusista Herlin Riley, gitarzysta Kelyn Crapp, trębacz Nicolas Folmer oraz legendarny saksofonista tenorowy Archie Shepp (tu także w roli wokalisty). Obecność Sheppa, niegdyś zagorzałego orędownika free jazzu, wydaje się najbardziej zaskakująca, ale znawcy jego twórczości wiedzą, że zawsze był gorącym entuzjastą bluesa, a tu odlotowymi bluesami zdominowany jest album. Pojawienie się wylewnego saksofonu Sheppa w "Jimmy Wants to Groove", leciutko wpadającego momentami w ton free, wnosi do gry zespołu dodatkowy ładunek energii i prześmiewczy śpiew - korzenność formy jazzowego bluesa.
Cezary Gumiński
JAZZ VILLAGE