Kariera wiolonczelisty Krzysztofa Lenczowskiego jest przykładem, że można debiutować dwukrotnie. Razem z Atom String Quartet odebrał nagrodę Fryderyka za debiut zespołowy płytą "Fade In" (2011), a następnie otrzymał statuetkę za debiut w roli lidera za "Internal Melody”. Warto jeszcze dodać jednego Fryderyka z Atomami i oto Lenczowski okazuje się być jednym z najczęściej nagradzanych muzyków jazzowych i cross-jazzowych.
Potrafi grać w różnych stylach, a przede wszystkim improwizować, co czyni z niego idealnego kompana dla jazzmanów i projektów z kręgu world music. A występował także z Kayah i Natalią Kukulską. Te liczne i różnorodne doświadczenia ukształtowały muzyka wszechstronnego, który bez strachu wszedł do studia, by nagrać album solowy.
Już sam tytuł płyty "Rzeczy osobiste" sugeruje, że sięgnął po towarzyszące mu na co dzień sprawy. Otwiera ją temat dedykowany córeczce, a następnie szereg standardów przeplatanych własnymi kompozycjami i utworami kolegów. Krzysztof Lenczowski gra jak z nut, a chwilami jak bez nut, oddając się zapalczywej improwizacji. Są tematy Milesa Davisa, Komedy, Seiferta, a nawet J.S. Bacha. Uwielbiam brzmienie wiolonczeli w dłoniach wirtuoza z nieokiełznaną wyobraź nią , tak swobodne, dynamiczne i romantyczne, jak instrument Lenczowskiego.
Marek Dusza
Requiem Records