Saksofonista Marcus Strickland zadebiutował w 2001 r. "Jazz Times" wybrał go najlepszym nowym muzykiem 2006 r. Słuchając jego albumów, mam wrażenie, że przez amerykańskie studia przechodzi nowa fala muzyków czerpiących natchnienie z tego, co dzieje się tu i teraz.
Marcus Strickland pochodzi z Miami, gdzie pod palmami chłonął muzykę w najróżniejszych stylach. Ten kulturowy miks przetwarza w swojej wyobraźni i nagrywa płyty wpadające stylistycznie pomiędzy jazzem, funkiem, a r`n`b. Trzeba się przyzwyczaić, że w jego utworach narracja biegnie wielotorowo, a nawet w kilku różnych kierunkach.
Sztukę aranżacji i produkcji artysta opanował do perfekcji. "People of the Sun" jest hołdem dla afrykańskich korzeni jazzu, jak i współczesnych artystów Czarnego Lądu, m.in. Feli Kutiego czy Bazoumany Sissoko. Muzyka nasycona jest gęstym rytmem i odrobiną elektroniki, pojawia się wokal i melodeklamacja, lider gra na różnych saksofonach, a niskie dźwięki klarnetu basowego dodają tajemniczego nastroju, jakbyśmy uczestniczyli w szamańskim misterium. Oto nowy amerykański jazz.
Marek Dusza
Blue Note/Universal