Super-band, jaki utworzyli ponownie: saksofonista Joshua Redman, pianista Brad Mehldau, kontrabasista Christian McBride i perkusista Brian Blade miał być gwiazdą festiwalu Warsaw Summer Jazz Days 2020, ale ze względu na pandemię Mariusz Adamiak przeniósł wszystkie koncerty Amerykanów na edycję WSJD 2021.
Pierwszy ich album "MoodSwing" ukazał się w 1994 r. Firmował go Joshua Redman, a kwartet zaliczono wówczas do pokolenia Młodych Lwów. Każdy z muzyków spełnił pokładane w nim nadzieje. Dziś należą do ścisłej światowej czołówki jazzmanów, stanowiąc atrakcję największych festiwali, razem i każdy z osobna.
Na "RoundAgain" są trzy kompozycje Redmana, dwie Brada Mehldaua, po jednej Christiana McBride’a i Briana Blade’a. Mimo 25 lat przerwy, jazzmani perfekcyjnie współpracują, słychać radość z ponownego spotkania, np. w żartobliwym "Floppy Diss".
Kulminacyjnym utworem jest utrzymany w szybkim tempie, pełen wigoru w błyskotliwych solówkach "Right Back Round Again" Redmana. Kwartet gra tak precyzyjnie i z takim polotem, jakby muzycy nigdy się nie rozstawali.
Polecam wpadającą w ucho balladę "Silly Little Love Song" – nic wielkiego, ale jaka klasa wykonania! Muzyka należy do głównego nurtu jazzu, zagrana jest z werwą, zaskakuje pomysłowością. Zasłużone nominacje dla "RoundAgain" do Grammy: dla Jazzowego Albumu Roku 2020 i dla solówki Redmana w "Moe Honk".
Marek Dusza
Nonesuch/Warner