Wykorzystując złagodzenie obostrzeń po pierwszej fali pandemii 2020 r., muzycy formacji Błoto, która wyłoniła się z septetu EABS, weszli do nowego warszawskiego klubu Jassmine, słynącego już ze świetnej akustyki, by zarejestrować spontaniczne improwizacje.
Kwartet Błoto tworzą: Marek Pędziwiatr aka Latarnik - syntezatory, Paweł Stachowiak aka Wuja HZG - gitara basowa, Marcin Rak aka Cancer G - perkusja i Olaf Węgier aka Książe Saxonii - saksofon tenorowy. Skrzyknęli się w 2018 r. i nagrali debiutancki, entuzjastycznie przyjęty krążek "Erozje", teraz kontynuują eksperymenty.
Niech nie zwiodą was nazwy pięknych polnych i ogrodowych "Kwiatostanów", bo już w początkowym "Rumianku" muzycy uwalniają nieokiełznaną wyobraźnię. "Rzepień" przyspiesza tempo, saksofon krzyczy i odbija się echem w "Maku".
Ostre i zadziorne dźwięki prezentuje "Oset", "Mlecz" zapętla rytmy, bulgoce wulkaniczną lawą, "Kaczeńce" rozdzierają przestrzeń wrzaskliwym saksofonem i łomotem bębnów.
"Chryzantema" lamentuje, "Jaśmin" przywołuje wspomnienie starych syntezatorów z epoki fusion, jest stonowany i harmonijny. W "Hortensji" słyszymy rapera Anthony’ego Millsaaka Toniego Sauna. To prowokująca do rozmyślań, ale i wprowadzająca w trans muzyka z kosmiczną perspektywą. Już jestem ciekaw następnych nagrań Błota.
Marek Dusza
Astigmatic/Jassmine