Sam Chick Corea zachwycił się talentem młodej Japonki i nagrał z nią uroczą płytę. Ułatwiło to jej mocny start i Hiromi Uehara działa od lat z sukcesami jako solistka przy klawiaturach (akustycznych i elektrycznych) i jako liderka małych grup.
W aktualnym składzie kwartetu Hiromi grają: na trąbce – Adam O’Farrill, na gitarze basowej – Hadrien Feraud, a na perkusji – Gene Coye. Zespół charakteryzuje się doskonałym warsztatem i zgraniem, a pomysły kompozytorskie liderki są atrakcyjnie zróżnicowane.
Hiromi starała się zawsze grać jazz, który może trafić to szerokiego kręgu słuchaczy i tak też dzieje się tym razem. Jej gra na fortepianie jak i popisy O’Farrilla oraz Ferauda są pełne melodii i nie ma w nich nagłych zwrotów akcji. Forma niektórych utworów może zaskoczyć, np. tematu tytułowego czy finałowego, będących swoistym wklejeniem do idiomu jazzowego muzyki towarzyszącej kreskówkom (jak na okładce płyty) czy dyskotekowym pląsom.
Z kolei balladowy "Polaris", mimo elektronicznych zdobień, uspokaja melodyjnością i wyważeniem. W utworze "Reminiscence" do formacji dołącza angielski wokalista Oli Rockberger z lekko chrypiącym głosem, by swym pełnym naturalności śpiewem wzbogacić różnorodność albumu. Większość repertuaru płyty emanuje energetycznym funkiem, przywodząc w pamięci jazz-rockowe nagrania z lat 70.
Cezary Gumiński
Concord/Universal