Początkowe zainteresowania muzyczne oraz studia norweskiego pianisty i kompozytora oscylowały wokół klasyki. Gdyby nie płyta Milesa Davisa "In a Silent Way", do dziś Ketil Bjornstad pozostałby najprawdopodobniej wierny swej pierwotnej muzie. Dobrze się jednak stało, bo artysta skutecznie wypełnia lukę między muzyką jazzową a klasyczną.
Na albumie "Sunrise" Ketil Bjornstad daje wyraz zainteresowania poezją śpiewaną w klasycznym entourage`u. Pojawiają się wprawdzie fragmenty wypełnione swingującą solówką saksofonu altowego (Mathias Bjornstad) czy wybijanym z zapałem rytmem (Hans-Kristian Sorensen - perkusja i Bjorn Kjellemyr - kontrabas), lecz dominującą rolę w przedsięwzięciu odgrywa śpiew Kari Bremnes w otoczeniu mieszanego Oslo Chamber Choir, fortepianu lidera i wiolonczeli (Aage Kvalbein).
Kantata do tekstów Edvarda Muncha została skomponowana przez Ketila Bjornstada, a partie chóralne zręcznie zaaranżował Egill Fossum. Pianista produkuje się głównie w roli akompaniatora do klasycznie prowadzonych linii wokalnych. Dość liczne motywy instrumentalne, jak liryczne "Intermezza", urzekają nastrojem i zwięzłością, podczas gdy wulkaniczne "Resistativy" wnoszą pewną dozę abstrakcji odzwierciadlającą współczesność.
Cezary Gumiński
ECM/UNIVERSAL