To prawdopodobnie jedno z ostatnich nagrań utworów Wojciecha Kilara, które mógł sam usłyszeć i ocenić. Odszedł spodziewanie, choć zbyt wcześnie, bo mimo skończonej osiemdziesiątki, w pełni sił twórczych. Na szczęście potrafił w pełni wykorzystać talenty, którymi obdarował go Bóg.
Wojciech Kilar zostawił po sobie znakomitą muzykę. Po okresie poszukiwań formalnych, po flircie z sonorystyką, po skażeniu awangardą, odnalazł na szczęście swój niepowtarzalny, oryginalny i rozpoznawalny od pierwszych taktów styl.
Prostota stylu, oparcie się na folklorze góralskim, głęboka religijność, rezygnacja z udziwnionego języka muzycznego na rzecz repetytywności, dyscyplina formalna. Tak było od czasów "Krzesanego", czyli od 1974 r.
Utwór "Angelus", który powstał w 1984 r., w czasie gdy część z nas straciła wszelką nadzieję na odmianę losu Narodu, poraża ekspresją i genialnym w swej prostocie pomysłem. Jak tu nie wierzyć w ingerencję Ducha Świętego.
"Exodus" to także utwór zainspirowany głęboką wiarą i patriotyzmem. Powstał w 1981 r., a jego treścią jest wyjście ludu Izraela z niewoli egipskiej. I dwa lata późniejsza "Victoria", poświęcona Janowi Pawłowi II w oczekiwaniu na Jego wizytę w zniewolonym kraju.
Stanisław Bukowski
DUX 2013