Czy w kultowej komedii "Sami swoi" (1967) w reż. Sylwestra Chęcińskiego była jakaś muzyka, pytają nawet ci, którzy widzieli film wielokrotnie i cytują co celniejsze zwroty. Otóż jest muzyka i to samego Wojciecha Kilara, choć jest jej niewiele.
Zwracamy uwagę głównie na dosadne dialogi i muzyka może nam umknąć. Przyznam się, że oprócz nostalgicznej czołówki zapamiętałem twa motywy. W pamięć wryła mi się partia perkusyjna podczas ujeżdżania konia z UNRRA.
Widz wstrzymywał oddech, serce skakało mu do gardła i w duchu modlił się, żeby Witia zdobył narowistego rumaka. Drugi, ujmujący liryką temat towarzyszył scenom miłosnym Jadźki i Witii. Na płycie są jego trzy wersje.
Jednak kiedy słucham muzyki z albumu CD, zadaję sobie pytanie, jak mogłem nie zwrócić uwagi na motyw muzyczny towarzyszący scenie na peronie czy wspomnieniu wojny o miedzę – słynne "Trzy palce".
Muzykę Wojciecha Kilara można określić jako minimalistyczną, taka też była jej instrumentacja. Dominują instrumenty perkusyjne i dęte, w tym pięknie brzmiący fagot w "Kłótni". Same tematy są subtelnie zaznaczone, lecz bardzo sugestywne, jak kilka taktów "Zgody" czy "Pozytywki".
Na płytę "Sami swoi" trafiła również muzyka Wojciecha Kilara do filmu "Czerwone i złote" Stanisława Lenartowicza z 1969 r., nagrodzona na festiwalu Lubuskie Lato Filmowe.
Marek Dusza
GAD Records