Nadarza się rzadka okazja porównania dwóch wykonań II Koncertu skrzypcowego d-moll op. 22 Wieniawskiego. Na swój debiut wybrała go Bomsori Kim - recenzja obok, a na płycie "Brillante" zagrał go nasz wybitny skrzypek Janusz Wawrowski. Po nagrodzie Fryderyka za poprzedni album "Sequenza", Wawrowski idzie jak burza i z orkiestrą Stuttgarter Philharmoniker pod batutą Daniela Raiskina nagrał kolejny świetny album.
- Myślę, że poprzez dodanie motywów polskich, momentami nawiązujących wręcz do Chopina, Wieniawski chciał podkreślić w swoim Koncercie dziedzictwo kulturowe i tradycje muzyczne kraju, który wówczas na mapach Europy nie istniał. Bruch natomiast poszukiwał charakterystycznych motywów, jakich niewątpliwie dostarczyć mu mogła muzyka ludowa Szkocji - mówi Janusz Wawrowski.
Oba dzieła otwierają przed solistą możliwość pokazania wirtuozerii na najwyższym poziomie, wszak oba dedykowane były mistrzowi Pablo de Sarasate. Nasz skrzypek znakomicie to wykorzystał prezentując błyskotliwe partie solowe. Ukazał także swą romantyczną duszę z tkliwością traktując każdą nutę nie tylko bliskiego nam, Polakom, Koncertu Wieniawskiego, ale i Szkockiej fantazji na skrzypce i orkiestrę Brucha, szczególnie w lirycznej części Andante sostenuto. Wspaniałe "Brillante".
Cecylia Hofman
WARNER CLASSICS
