Szósty album Adama Greena, dawnego członka zwariowanej formacji Mouldy Peaches, może wreszcie pozwoli mu zdobyć popularność wykraczającą poza alternatywny światek. Zrealizował go bez fajerwerków i udziwnień, w modniej stylistyce lo-fi.
W piosenkach odwołuje się do staroświeckiego music-hallu, kowbojskich ballad, brytyjskiego wodewilu czy folku spod znaku Boba Dylana. Wreszcie jego wibrujący baryton, budzący skojarzenia z Leonardem Cohenem, Scottem Walkerem i Elvisem Presleyem, znalazł należną oprawę. Kompozycje trącą nostalgią za starymi czasami, wiele w nich uroku i lekkości. Po wysłuchaniu "Minor Love" od razu robi się na sercu cieplej, a świat wygląda bardziej kolorowo
Grzegorz Dusza
ROUGH TRADE/SONIC