Po zawieszeniu działalności przez Lao Che powstały trzy oddzielne byty: Spięty solo, Nanga oraz Monofon. Tę ostatnią grupę utworzyli basista Rafał Borycki i perkusista Michał Dimon Jastrzębski, czyli sekcja Lao Che oraz gitarzysta Michał Wójcik. Do współpracy nad debiutanckim albumem muzycy zaprosili także Halszkę Nabirę (instrumenty klawiszowe, kornet) oraz wokalistę Jacka Budynia Szymkiewicza.
Tuż przed premierą płyty spadła jak grom wiadomość o śmierci Budynia. Rzuca to nieco inne światło na teksty piosenek, które napisał. Dotąd znaliśmy go z przekornego poczucia humoru, upodobania do groteski, a tu teksty są poważne, mroczne, pełne życiowych rozterek.
"Monomiasto" przykuwa uwagę także ze względu na swoją muzyczną różnorodność. Znajdą tu coś dla siebie zarówno zwolennicy dawnego Lao Che, jak i dokonań Pogodno. W kompozycji "Faraon" odzywają się wpływy dalekowschodnie.
Rytmika jak u Lao Che niesie hiphopowy "Warszawa-Sambuł". Funkowo zabrzmiał "Horror", jazzrockowo "Stoimy na dachu", a "Bossa" to nomen omen brazylijska bossa nova. W utworze "Korona" jest cytat z tekstu "Cisza ja i czas" Heya, a w "Ich wszystkich" z "Butelki z benzyną i kamienie" CCOD. Debiut ubiegłego roku, choć nagrali go muzycy już z pokaźnym dorobkiem artystycznym.
Grzegorz Dusza
Mystic