Wreszcie jest! Na ten moment czekali aż 18 lat wszyscy, którym nieobcy jest rock’n’roll, czyli od wydania albumu "A Bigger Bang". Po drodze była jeszcze płyta z bluesowymi coverami "Blue & Lonesome", ale wciąż brakowało premierowych piosenek tej najważniejszej na świecie grupy rockowej.
Po śmierci Charliego Wattsa nowym bębniarzem został namaszczony przez niego Steve Jordan. "Hackney Diamonds" jest w pewien sposób wyrazem hołdu dla Charliego, który zagrał w dwóch utworach zarejestrowanych jeszcze w 2019 roku.
Wśród gości, którzy pojawili się na płycie, jest dawny basista The Rolling Stones – Bill Wyman oraz Paul McCartey, Elton John i Stevie Wonder. Oni udzielają się jako instrumentaliści, wokalnie zaś Lady Gaga, która do utworu "Sweet Sounds of Heaven" wniosła gospelowy żar. Wielkim atutem albumu jest równy poziom utworów.
Każda z dwunastu piosenek to majstersztyk i nawet nieco słabszy, zaśpiewany przez Keitha Richardsa "Tell Me Straight" ma swój urok i miło buja. Kawał świetniej roboty wykonał młody producent Andrew Watt, który wcześniej wskrzesił Ozzy’ego Osbourne’a i przyczynił się do sukcesów Post Malone.
Nadał on całej produkcji nowoczesne i dynamiczne brzmienie, nie gubiąc przy tym tożsamości zespołu. Nie jest to najwybitniejsza płyta Stonesów, ale bezsprzecznie należy się jej pięć gwiazdek.
Grzegorz Dusza
Universal