ADAM VOX
Ashkelon

"Filozofia" firmy Adam Vox, czy choćby sam wygląd jej kolumn, dobrze pasują do kraju, z którego pochodzą. W tym zdaniu może komuś pobrzmiewać nutka protekcjonalizmu, jeśli skojarzy tylko najprostsze fakty - obudowy wykonane z "dech" i słowackie lasy... natura, może nawet dzikość, prymitywizm? Natura - tak, i też nie wszędzie; pozostałe "przymioty" - ani trochę. Firma łączy specyficzny styl obudów z ich perfekcyjnym wykonaniem, a także z wysokiej jakości techniką głośnikową i nowoczesnym procesem projektowania.

Nasza ocena

Wykonanie
Kolumna umiarkowanej wielkości, ale imponująco ciężka, w charakterystycznym stylu. Szaleństwo solidności obudowy – front z litego drewna o grubości ok. 7 cm. Bardzo dobre przetworniki Morela, rozbudowana zwrotnica na pierwszorzędnych elementach. Kombinacja estetycznego konserwatyzmu, technicznego profesjonalizmu i szczerej pasji.
Laboratorium
Wyrównany zakres średnio-wysokotonowy, bardzo dobre charakterystyki kierunkowe, lekko wzmocniony bas. Czułość 88 dB przy dość wymagającej, formalnie 3-omowej impedancji znamionowej (min. 2,9 Ω).
Brzmienie
Gęste, skupione, dociążone, a przy tym czyste, przejrzyste, z oddechem. Bas mocny i krzepki, średnica neutralna, góra aksamitna. Eleganckie i naturalne bez podgrzewania i wyraźnego własnego "klimatu".
Artykuł pochodzi z Audio

Kolumny głośnikowe chyba najlepiej pokazują "mentalność" ich konstruktora, jego wzorce, gust i zamiary. Pozwalają na najbardziej swobodną ekspresję, zawsze mającą granice, ale w tym przypadku leżące znacznie dalej niż przy projektowaniu innych urządzeń elektroakustycznych. Wzmacniacze, przetworniki itp. trzeba zmieścić w pewnych schematach, a przede wszystkim w gabarytach.

W nowoczesnym wzornictwie kładzie się nacisk zarówno na oryginalność, jak i minimalizm, na staranność detalu, jak i redukcję wielkości - sprzęt ma być atrakcyjny, ale możliwie dyskretny. Jak niemal zawsze są wyjątki od reguły i wciąż można spotkać wzmacniacze wielkie, ale zdajmy sobie sprawę z proporcji - cóż znaczy wielki wzmacniacz przy wielkich kolumnach...

Projektanci zespołów głośnikowych mają do dyspozycji nie tylko wielkość; również kształty, nawet fantastyczne, są tutaj łatwiejsze do zrealizowania, na coraz więcej pozwalają zarówno rozwijające się technologie wykonywania obudów głośnikowych, jak też akceptacja, a nawet zapotrzebowanie ze strony klientów.

"Elektronikę" chcą coraz częściej gdzieś ukryć, uczynić "niewidzialną", a kolumny... też, ale wciąż wielu audiofilów, jak też "normalnych" ludzi, wrażliwych na swoiste piękno, jakie mogą prezentować zręcznie zaprojektowane i wykonane kolumny, cieszy się z widoku nawet potężnych "paczek". Tutaj rozpościera się wielkie pole do, za przeproszeniem, popisu i inwencji.

Aby jednak cała sztuka się udała, trzeba połączyć dobry pomysł architektoniczny z przestrzeganiem reguł akustycznych, a także z realnymi, niewydumanymi możliwościami technologicznymi, i zmieścić w założonych kosztach.

Dlatego większość konstrukcji, która nie kosztuje jeszcze bajońskich kwot, trzyma się znanych recept, co najwyżej delikatnie je modyfikując; jednak jest ich tak wiele, że klienci mają w czym wybierać. Niektóre "odlatują", będąc albo produktami bardzo drogimi, albo przejawem geniuszu, albo pozostając na bakier z akustyką, z techniczną racjonalnością, z powszechnym poczuciem estetyki, albo ze wszystkim naraz... 

Adam Vox Ashkelon

Adam Vox Ashkelon

Adam Vox - obudowy

Projekty Adam Vox można dość łatwo ulokować w takim pejzażu, chociaż ich szczegółowy opis będzie długi. Po pierwsze, projektanci sięgnęli po niemal absolutnie gotowy, sprawdzony wzorzec. Nie jest on jednak na tyle często stosowany przez innych producentów, aby powodował "ugrzęźnięcie w tłumie".

Zaryzykowali tyle, że nie wszyscy lubią taki design; wygrali też tyle, że ci, którzy go szukają, nie mają dzisiaj wielu innych, podobnych opcji. A ci spośród nich, którzy jeszcze zwrócą uwagę na solidność w realizacji tej określonej koncepcji, będą w Adam Voxach po prostu zakochani.

Być może łatwiejszy dostęp do surowca był przesłanką przy wyborze technologii, a ostatecznie - końcowego wyglądu produktów i wizerunku firmy. Niczemu jednak nie zaszkodził, a już na pewno - nie brzmieniu.

Firmy głośnikowe wyrastają na różnych "glebach". Wiele rozwija się z działalności hobbystycznej pojedynczych pasjonatów, którzy zaczynają od kupowania przetworników, zamawiania u "znajomego stolarza" obudów, korzystania z gotowych projektów, a potem (albo nawet od razu) opracowywania swoich, na początku na własny użytek, potem dla znajomych, potem dla znajomych znajomych...

Inny ze scenariuszy to rozszerzenie profilu przez sam zakład stolarski (pod tym określeniem może się kryć nawet potężna fabryka), który wcześniej zajmował się tylko "pracami zleconymi", ale mając duże moce przerobowe, odpowiednie technologie (w dużej mierze wskazane przez inne firmy - klientów), i widząc, że interes głośnikowy "się kręci", postanawia sam wejść w te buty. Aby wyprodukować wysokiej klasy kolumny, trzeba spełnić wiele warunków, a żeby je dobrze sprzedać - drugie tyle.

Od dawna jednak wiadomo, i to nie zmieniło się od lat, a nawet staje się coraz bardziej krytyczne, że producent kolumn potrzebuje obudów; i to wykonanych według własnego projektu. A to bywa najtrudniejsze, mimo że teoretycznie pozwala wykazać się oryginalnością. Przetworniki i komponenty można kupić u poddostawców, wiedza i doświadczenie w strojeniu to oczywiście sprawa otwarta, ale kto ma już to wszystko w garści, musi jeszcze znaleźć stolarza... Zatem firmy produkujące obudowy w zasadzie najłatwiej wchodzą w rolę producentów kolumn - spełnienie pozostałych warunków nie wymaga już wielkich inwestycji. 

Obudowa Ashkelonów jest złożona z korpusu wykonanego z MDF-u i oklejonego fornirem oraz potężnego frontu (o grubości zmiennej od 5 do 8 cm) z litego drewna. Pozwoliło to wykonać w samym froncie bardzo głębokie ścięcia poprawiające akustyczne otoczenie głośnika wysokotonowego. Sytuacji tej nie popsuje żadna maskownica – nie ma takiej na wyposażeniu.

Obudowa Ashkelonów jest złożona z korpusu wykonanego z MDF-u i oklejonego fornirem oraz potężnego frontu (o grubości zmiennej od 5 do 8 cm) z litego drewna. Pozwoliło to wykonać w samym froncie bardzo głębokie ścięcia poprawiające akustyczne otoczenie głośnika wysokotonowego. Sytuacji tej nie popsuje żadna maskownica – nie ma takiej na wyposażeniu.

Nie wiem, czy Adam Vox, jeszcze zanim rozpoczął produkcję kompletnych kolumn, działał jako dostawca obudów dla innych firm, jednak ma wyjątkowe możliwości w tym zakresie, a w ślad za tym skupia uwagę klienta na tym wątku, i to nie tylko poprzez wygląd kolumn, lecz również informacje na stronie internetowej. Wszystko "kręci się" wokół obudów.

Jedna z pozycji w menu to "technologia". Kiedy ją otworzymy, zobaczymy 33 zdjęcia pokazujące różne fazy obróbki elementów i składania obudów. To raczej mały zakład, produkcja małoseryjna, jedna maszyna (do fornirowania?), sporo narzędzi, dużo pracy ręcznej - nie jest to "fabryka", ale coś, co potocznie nazywamy "manufakturą". 

Czysto, porządnie, ale skromnie. No i przede wszystkim... na żadnym zdjęciu nie zauważyłem głośników, zwrotnic itd. Oczywiście one również pojawiają się w dalszych etapach montażu, ale takie potraktowanie hasła "technologia" jest dla wizerunku firmy trochę ryzykowne - jakby cała reszta była tylko dodatkiem do obudów, za którymi... tak naprawdę też nie stoi jakaś kosmiczna technologia, a raczej "know-how" tradycyjnych sposobów traktowania drewna.

Ale to duża sztuka, którą wielu lekceważy, przymierzając się np. do wykonania obudów z drewnianych klepek, ponieważ wymaga to nie tylko wyselekcjonowanego materiału (a nie pierwszych z brzegu desek), ale też specjalnych łączeń i klejów. Ogólnie - dużego doświadczenia.

Zrobić obudowę to mniej niż połowa sukcesu, trzeba pomyśleć o tym, żeby po roku-dwóch klient nie skarżył się, że pęka wzdłuż i wszerz... Zresztą Adam Vox zastrzega się (temu też służą teksty poświęcone "standardom jakości"), że użycie naturalnego drewna wiąże się z jego niejednorodnością i zmianami, jakie mogą zachodzić z upływem czasu na powierzchni, również na skutek pokrycia jej woskiem olejnym (a nie - jak zwykle - lakierem).

Wosk olejny z dodatkiem barwnika może reagować na światło zmieniając miejscami kolor, co nie powinno być uznawane za defekt. Ponadto jeżeli nastąpi poważniejsze uszkodzenie powierzchni, łatwiej ją naprawić niż przy lakierowaniu - twierdzi producent.

Trzy wersje kolorystyczne są standardowe - orzechowa, dębowa i bukowa - inne mogą zostać przygotowane na indywidualne zamówienie. Uwaga, nie ma maskownic - ani na wyposażeniu, ani w opcji. Jest "na goło", po audiofilsku, i tak będzie najlepiej brzmiało.

Wyciąganie kolumn z kartonów to zawsze wysiłek i przyjemność. Korelacja jednego i drugiego jest dodatnia, bo przecież radość jest proporcjonalna do ciężaru nabytku - chcemy poczuć, za co płacimy. W przypadku Ashkelonów poczujemy się wyjątkowo dobrze, bo konstrukcje są niewielkie (w kategorii wolnostojących), a jednak bardzo ciężkie.

Na dole front osiąga 8 cm, pozwalając wykonać jeszcze bardziej efektowne wyprofilowanie – tutaj jednak nie będzie ono miało znaczenia akustycznego.

Na dole front osiąga 8 cm, pozwalając wykonać jeszcze bardziej efektowne wyprofilowanie – tutaj jednak nie będzie ono miało znaczenia akustycznego.

Adam Vox Ashkelon

Kolumny Adam Vox Ashkelon wyglądają doskonale, w tym "gatunku" bez zastrzeżeń - mimo wielu krawędzi i podziałów są idealnie spasowane i gładkie. Większa część obudowy (korpus) jest jednak wykonana z MDF-u (25-mm), oklejonego naturalnym fornirem, a "tylko" front złożono z klepek, co dobrze widać w jego pionowych podziałach (sześć segmentów).

I to właśnie front jest głównym "argumentem" tych obudów; jakiej jego grubości można się spodziewać, widać już z zewnątrz, gdy spojrzymy na "skosy" - sięgają one właśnie tak głęboko, jak sam front, bowiem są w nim wycięte, a nie dołożone z odrębnych elementów.

Widujemy czasami podobne bryły, ale są one zwykle złożeniem wielu elementów MDF-u, na końcu zafornirowanych. Tutaj podział między litym drewnem frontu a zafornirowanym korpusem z MDF-u jest wyraźnie widoczny w postaci dylatacji.

Producent podaje, że front ma od 5 do 8 cm grubości (być może 5 cm ma na górze, a 8 cm na dole). My zmierzyliśmy grubość w otworze górnego głośnika nisko-średniotonowego i wynosiła ona 7 cm (wraz z podfrezowaniem na kosz). To chyba rekord w naszych testach i nie sądzę, aby należało namawiać innych konstruktorów na jego bicie...

W celu ustalenia potrzebnej sztywności wystarczyłaby połowa tej wartości, ale takie rozwiązanie pozwoliło w elegancki sposób wykonać wspomniane wyprofilowania, które też mają znaczenie akustyczne. Jedno w tym wykonaniu budzi zastrzeżenie - otwory głośników są tylko śladowo wyprofilowane (zaokrąglone) na wewnętrznych krawędziach, biegną prostymi tunelami przez niemal całą grubość deski. Taka sytuacja może prowokować powstawanie na tym dystansie fal stojących, odbijających się rezonansami na charakterystykach głośników.

Fronty 99 procent kolumn mają mniej niż połowę grubości, którą chwali się Ashkelon, ale gdy przekraczają mniej więcej 3 cm, są już przeważnie w środku profilowane, zwłaszcza przy głośnikach nisko-średniotonowych i średniotonowych.

Obudowa jest też dodatkowo wzmacniana, ścianki wytłumiane matami bitumicznymi, a przestrzeń - włóknem o handlowej nazwie Twaron. To włóko aramidowe, produkowane przez firmę Teijin, chemicznie podobne do tego, z którego inna firma - DuPont - produkuje Kevlar. Materiał ten kojarzymy z regularnymi plecionkami, tworzącymi głośnikowe membrany (i np. kamizelki kuloodporne), ale tutaj występuje on w formie tzw. Staple Fibre, czyli luźnego "włosa", podobnego do wełny nieczesanej.

 

Dwa tunele bas-refl eks, wyprowadzone ze wspólnej komory obydwu nisko- -średniotonowych, solidnie przykręcono, ale nie są one największą ozdobą tej konstrukcji.

Dwa tunele bas-refleks, wyprowadzone ze wspólnej komory obydwu nisko-średniotonowych, solidnie przykręcono, ale nie są one największą ozdobą tej konstrukcji.

Zaletą Twaronu jest wysokie tłumienie średnich częstotliwości (i wysokich też - to najłatwiejsze) przy bardzo umiarkowanym - niskich. Dzięki temu ten materiał jest szczególnie odpowiedni do wytłumiania obudów bas-refleks, gdyż zredukuje pasożytnicze rezonanse powyżej 100 Hz (oczywiście przy odpowiedniej jego ilości), "nie gasząc" pożądanego, podstawowego rezonansu systemu. Potwierdziły to pomiary - na charakterystyce nie widać, typowego dla obudów o takiej wysokości, zakłócenia charakterystyki w zakresie 100-200 Hz.

Adam Vox Ashkelon - bas-refleks

Wykonanie układu bas-refleks nasuwa jednak pewną wątpliwość: dlaczego zlekceważono zalecenie, aby zakończenia tunelu wyprofilować? Nie twierdzę, że jest to absolutnie kluczowe dla poprawnego działania systemu, ale stało się "dobrym zwyczajem" u praktycznie wszystkich producentów. Wyprofilowaniem nie usunie się turbulencji, gdy powierzchnia otworu jest o wiele za mała (w stosunku do innych parametrów systemu), ale zawsze można je zredukować.

Ponadto zamiast jednego otworu, zastosowano dwa mniejsze, umieszczone na tej samej wysokości, obok siebie. W tym też nie ma błędu, ale wygląda to dziwnie; kołnierze tuneli są przykręcone, co można już pochwalić, biorąc pod uwagę samą technikę.

Być może właśnie to przesądziło o zastosowaniu we wszystkich konstrukcjach tego samego typu tunelu, o ile był jedynym dostępnym, który pozwalał na takie mocowanie, a to było dla konstruktora ważniejsze niż drobiazgi estetyczne...

Tunele mają średnice 5 cm, co odpowiada średnicy 7 cm pojedynczego tunelu i ustala łączną powierzchnię bardzo przyzwoitą dla pracy dwóch 16-cm nisko-średniotonowych (jednak na podstawie samych powierzchni trudno przesądzać o "wystarczalności", bowiem znaczenie ma też maksymalne wychylenie membran i częstotliwość rezonansowa obudowy).

Tunele są długie (21 cm), chociaż wcale nie stroją obudowy bardzo nisko (ok. 40 Hz). Okazuje się (podaje to sam producent), że obudowa ma objętość tylko 20 litrów (netto), z zewnątrz sprawia wrażenie jednak większej, ale sporo "zabrały" grube ścianki, a zwłaszcza front. 

Płytka terminala chyba też... Podwójne gniazdo złożono z porządnych zacisków, które przy "pojedynczym" okablowaniu należy zewrzeć odcinkami przewodów, a nie "blaszkami" - odpowiednie są w komplecie, wykonane z takiego samego kabla jak instalacja wewnętrzna.

Płytka terminala chyba też... Podwójne gniazdo złożono z porządnych zacisków, które przy "pojedynczym" okablowaniu należy zewrzeć odcinkami przewodów, a nie "blaszkami" - odpowiednie są w komplecie, wykonane z takiego samego kabla jak instalacja wewnętrzna.

Adam Vox - obudowy Hi-Fi, Hi-End i Reference

Ofertę podzielono na trzy serie - Hi-Fi, Hi-End i Reference - a producent podkreśla, że podział ten odnosi się wyłącznie do sposobu wykonania obudów, w ogóle nie zwracając uwagi na różnice w technice, ani nie obiecując wyższej jakości brzmienia "hi-endowego" czy "referencyjnego". Tymczasem nie udało się odnaleźć w ofercie żadnych modeli referencyjnych, których obudowy mają się wyróżniać dołożoną warstwą litego drewna (zamiast forniru) do MDF-u (na korpusie).

Nie udało się też ustalić, czym ma się różnić wykonanie obudów serii Hi-End od Hi-Fi, ale można stwierdzić, że bazują one na lepszych przetwornikach; o czym producent nie wspomina, chociaż przy każdej konstrukcji dokładnie wymienia ich symbole. Co więcej, załącza PDF-y z ich kartami katalogowymi.

Głośniki Morel

A chodzi o głośniki znanej firmy Morel. I wyłącznie głośniki tej firmy są obecnie stosowane w konstrukcjach Adam Vox (w archiwach można znaleźć także inne, lecz to już przeszłość). Sytuacja jest nietypowa, chociaż czasami spotykana (i to tylko do pewnego stopnia, bo jeszcze z podczepianiem kart producenta głośników się nie spotkałem).

Adam Vox objawia się tutaj jednocześnie jako producent kolumn i jako sprzedawca głośników firmy Morel - oferta jest konkretna, bo podawane są też ich ceny. Wszystko układa się w logiczną, chociaż egzotyczną całość. Idąc tym tropem, dowiedzieliśmy się, że założyciel firmy Adam Vox, tak jak i założyciel firmy Morel, ma rodzinne związki z tamtym regionem.

W ten sposób niczego nie dekonspiruję i nie oceniam, tylko po prostu kojarzę fakty, które układają się ciekawie nie dlatego, że chodzi o Izrael, a nie np. o Turcję, lecz dlatego, że dystrybutorzy rzadko wchodzą w rolę "regularnych" producentów gotowych kolumn występujących na normalnym rynku.

Okazuje się jednak, że Adam Vox... wcale nie jest dystrybutorem Morela (co jeszcze bardziej zaskakuje), którego izraelski producent za pomocą swojego internetowego przewodnika w ogóle na Słowacji nie wskazuje. Zwykle nawet mali producenci, którzy tylko wykorzystują głośniki od różnych poddostawców, obecnie rzadko chwalą się tym aż tak "detalicznie", aby nie prowokować hobbystów do prób kopiowania.

A tym bardziej poważniejsi - którzy chcą brać wszystko na własny rachunek, przypisywać sobie wszystkie rozwiązania i sukcesy, więc kamuflują standardowe przetworniki pod swoimi szyldami (nawet te, których stosowanie mogłoby im przynieść uznanie).

Jeszcze więksi współpracują z zewnętrznymi specjalistami, zamawiając bardzo zindywidualizowane modele (np. Sonus faber). Wreszcie najwięksi - mają własne linie produkcyjne przetworników. Adam Vox nie pasuje do żadnego z tych schematów, zachowuje się trochę jak "duży hobbysta", który chce sprzedawać zarówno swoje kolumny, a przy okazji trochę głośników. Nie odnosi się to do jakości ani kolumn, ani głośników - w jednym i drugim przypadku może ona być pierwszorzędna. 

Z "naturalną" obudową kontrastują membrany głośników nisko-średniotowych - "sandwicze" z widoczną plecionką z włókna węglowego.

Z "naturalną" obudową kontrastują membrany głośników nisko-średniotowych - "sandwicze" z widoczną plecionką z włókna węglowego.

Zwrotnica

Inny ciekawy moment autoprezentacji dotyczy strojenia kolumn: "Projekt zwrotnicy, jej wykonanie i pomiary dźwiękowe (mikrofon MIC1 Holm Acoustic) zostały wykonane przez Adam Vox (oprogramowanie LspCAD 6 Pro - Ingemar Johansson, IJData, Szwecja)". A przez kogóż innego są zwykle zaprojektowane i wykonane, jak nie przez macierzystą firmę? A jeżeliby zostały przygotowane przez jakiegoś wynajętego mistrza, byłoby źle?

A może chodzi o to, że nie zostały kupione na jakimś słowackim allegro? Czy zastosowanie mikrofonu MIC1 Holm Acoustic gwarantuje bardziej wiarygodne wyniki pomiaru niż innych, dobrze skalibrowanych? Czy wymienione oprogramowanie gwarantuje najlepsze możliwe rezultaty, pozwalając na operacje niedostępne dla innych konstruktorów? Kiedy przychodzi ekipa do remontu domu, nie interesuje mnie specjalnie, jakie ze sobą przynieśli młotki i wiertarki. Owszem, spodziewam się, że nie przyjdą z pustymi rękami...

Ostatecznie wolę takie deklaracje, jakie składa Adam Vox niż przechwałki niektórych producentów, że ich miłość do muzyki i doskonałe osłuchanie pozwalają projektować kolumny bez oglądania się na pomiary, które i tak nie gwarantują dobrego brzmienia... Wtedy już nie jest śmiesznie, ale strasznie.

Adam Vox chce jednak pochwalić się techniką, zarówno ulokowaną w kolumnach, jak i zaprzęgniętą do projektowania, aby nie wyglądać tylko na firmę robiącą piękne obudowy. A najbardziej podoba mi się to, że niewiele pisze o brzmieniu. Chociaż klientów taka powściągliwość nie zwabi.

Adam Vox Ashkelon - układ głośnikowy

Układ głośnikowy jest bardzo prosty - dwudrożny. Wygląda na dwuipółdrożny, ale o jego prawdziwym charakterze decyduje sposób filtrowania, a obydwie 16-ki są podłączone przez ten sam filtr i pracują jako nisko-średniotonowe. Mimo to zwrotnica jest skomplikowana, co nie wszyscy uwielbiają, ale zostawmy już te decyzje konstruktorowi i rozliczmy go dopiero z końcowych rezultatów.

28-mm jedwabna kopułka to wspólna tradycja kilku duńskich fi rm i właśnie Morela, który należał do "założycieli" tego standardu. Podobne jak w głośnikach Dynaudio, widać biegnące na zewnątrz (pomiędzy otworem frontu a kopułką) doprowadzenia do cewki. Model ST 728 należy do serii Supreme i jest tam jedyną konstrukcją z magnesem neodymowym, który pozwolił zmniejszyć średnicę frontu do 72 mm, co konstruktor Ashkelonów skrzętnie wykorzystał, nie tylko przysuwając wysokotonowy do nisko-średniotonowego (co poprawi charakterystyki kierunkowe w płaszczyźnie pionowej), ale też wykonując ścięcia obudowy w jego bezpośrednim sąsiedztwie (zapobiegnie to odbiciom od ostrych krawędzi i poprawi rozpraszanie prawie we wszystkich kierunkach).

28-mm jedwabna kopułka to wspólna tradycja kilku duńskich firm i właśnie Morela, który należał do "założycieli" tego standardu. Podobne jak w głośnikach Dynaudio, widać biegnące na zewnątrz (pomiędzy otworem frontu a kopułką) doprowadzenia do cewki. Model ST 728 należy do serii Supreme i jest tam jedyną konstrukcją z magnesem neodymowym, który pozwolił zmniejszyć średnicę frontu do 72 mm, co konstruktor Ashkelonów skrzętnie wykorzystał, nie tylko przysuwając wysokotonowy do nisko-średniotonowego (co poprawi charakterystyki kierunkowe w płaszczyźnie pionowej), ale też wykonując ścięcia obudowy w jego bezpośrednim sąsiedztwie (zapobiegnie to odbiciom od ostrych krawędzi i poprawi rozpraszanie prawie we wszystkich kierunkach).

Wszystkich może zadowolić jakość elementów. "Bezkompromisowość" osiąga tutaj poziom podobny do grubości frontu, a przy wspomnianym rozbudowaniu filtrów poniesione tutaj koszty budzą już zachwyt...

Hobbyści szaleją jeszcze bardziej, ale takie ekscesy spotyka się w kolumnach firmowych (nad którymi czuwa tzw. księgowy) bardzo rzadko, a jeżeli już - to w jeszcze droższych. Chodzi przede wszystkim o cewki: wszystkie cztery są taśmowe (oczywiście powietrzne). Wśród kondensatorów są Supreme EVO i "zwykłe", białe MCapy - żadnych elektrolitów, a wszystko kupione od niemieckiego Mundorfa.

Elementy są na tyle duże, że już choćby z tego powodu trudno byłoby wszystkie filtry zmieścić na jednej płytce, dla której znalazłoby się wygodne miejsce w obudowie. Układ podzielono więc na dwie i umieszczono na bocznych ściankach -jedną płytkę (z filtrem dla wysokotonowego) za dolną 16-ką, a z filtrem dla 16-ek - za górną.

Najbardziej zagadkowa jest druga, bardzo duża cewka w sekcji wysokotonowego (za "pierwszą" uznaję tę mniejszą, bo jej rola jest oczywista - pracuje w filtrze górnoprzepustowym 2. albo 3. rzędu). Czy filtr jest aż 4. rzędu, czy też dodano równoległy obwód RLC, linearyzujący impedancję przy częstotliwości rezonansowej głośnika? To byłby najdroższy obwód tego typu, jaki widziałem.

Skoro tak, to trudno choćby przez moment podejrzewać, że zdecydowano się na układ dwudrożny (a nie dwuipółdrożny), aby zaoszczędzić na prostszej zwrotnicy i jej elementach; tyloma i takimi można by spokojnie obsłużyć każdy hi-endowy układ dwuipółdrożny.

Wysokotonowy pochodzi z serii Supreme (zbieżność nazw z kondensatorami Mundorfa przypadkowa). To model ST 728 - jak prawie wszystkie tweetery Morela, jedwabna 28-mm kopułka, z cewką nawiniętą drutem Hexatech (o przekroju sześciokątnym) i magnesem neodymowym.

Dzisiaj wielu producentów powiększyło średnice swoich kopułek ze standardu 1-calowego (25,6 mm) do 28-mm, ale Morel należy do rodziny firm-założycieli tego formatu; Dynaudio, Morel i Scan-Speak mają bowiem wspólne korzenie i chociaż od dawna każda z tych marek rozwija się własną drogą, to właśnie w jedwabnych 28-mm kopułkach można dostrzec ich wspólne korzenie. 

Sekcja nisko-średniotonowa jest pod kilkoma względami wyjątkowa. Głośnik TSCW 636 jest jednym z najnowszych w katalogu Morela, ma membranę sandwiczową i tytanowy karkas cewki, co należy do rozwiązań "nowej generacji", ale profil membrany i średnica cewki są już "historyczne" – podobne jak w Dynaudio. 75-mm cewka prowadząca membranę o średnicy 95 mm wygląda imponująco i zapewnia bardzo wysoką wytrzymałość cieplną (maksymalna amplituda jest standardowa +/-5 mm). Średnica kosza też jest nietypowa (16 cm) – to coś "pomiędzy" dominującymi dzisiaj 18-kami, a wyraźnie od nich mniejszymi, też często spotykanymi, 15-kami. Obydwa głośniki są podłączone przez ten sam filtr, mamy więc do czynienia z układem dwudrożnym.

Sekcja nisko-średniotonowa jest pod kilkoma względami wyjątkowa. Głośnik TSCW 636 jest jednym z najnowszych w katalogu Morela, ma membranę sandwiczową i tytanowy karkas cewki, co należy do rozwiązań "nowej generacji", ale profil membrany i średnica cewki są już "historyczne" – podobne jak w Dynaudio. 75-mm cewka prowadząca membranę o średnicy 95 mm wygląda imponująco i zapewnia bardzo wysoką wytrzymałość cieplną (maksymalna amplituda jest standardowa +/-5 mm). Średnica kosza też jest nietypowa (16 cm) – to coś "pomiędzy" dominującymi dzisiaj 18-kami, a wyraźnie od nich mniejszymi, też często spotykanymi, 15-kami. Obydwa głośniki są podłączone przez ten sam filtr, mamy więc do czynienia z układem dwudrożnym.

Dodatkowo jeszcze więcej łączy Dynaudio i Morela - te dwie firmy stosowały (bo Dynaudio już chyba od tego odeszło) drut sześciokątny i wciąż wyróżniają się głośnikami nisko- -średniotonowymi z ponadprzeciętnie dużymi cewkami.

Ale i w tej sprawie może dojść do "rozłamu", bowiem w najnowszych Contourach duńska firma odeszła od cewek 75-mm (w głośnikach 18-cm) do nieco mniejszych - 54-mm. Natomiast katalog Morela pełen jest 16-cm nisko-średniotonowych (naliczyłem 14 modeli), wyłącznie z 75-mm cewkami.

Specyfiką Morela jest też to, że w odróżnieniu od większości producentów, proponuje nie 18- ki, ale właśnie 16-ki (całkowita średnica kosza). To wielkość kiedyś popularna, a obecnie spotykana niemal wyłącznie w głośnikach samochodowych. Cewka 75-mm w głośniku 16-cm wygląda imponująco, a są też 14-ki (dokładnie - 143 mm) z takimi cewkami.

Budowa membrany jest jednak trochę inna niż w Dynaudio - nie jest wytłaczana "z jednego kawałka" (w Dynaudio materiałem jest zawsze MSP, czyli polipropylen wzmacniany krzemem), ale nakładka przeciwpyłowa, której średnica odpowiada średnicy cewki, jest klasycznie doklejana do głównej części (łączącej cewkę z zewnętrznym zawieszeniem). Takie rozwiązanie ułatwia stosowanie w membranach innych materiałów (nie tylko polipropylenu, który u Morela nosi firmową nazwę DPC).

Użyte w Ashkelonach 16-ki to jeden z najlepszych i najnowszych modeli - TSCW 636 - z membraną sandwiczową, w której dwie warstwy plecionki z włókna węglowego są przedzielone warstwą twardej pianki (Rohacell). Magnes jest "hybrydowy" - złożony z głównego pierścienia ferrytowego i dodatkowego neodymowego, ponadto dodano na rdzeniu pierścień miedziany (tzw. pierścień Faradaya), a karkas cewki wykonano z tytanu. Uzwojenie jest dla Morela typowe - sześciokątnym drutem aluminiowym.

16-ki Morela, w tym jedna z najlepszych - TSCW 636 - mają kosze odlewane, z ramionami obejmującymi cały układ magnetyczny, podobnie jak w głośnikach Dynaudio. Taką architekturę dyktuje bardzo duża cewka i przeniesienie magnesów do środka układu. Te magnesy nie zawsze są bardzo silne (bo w obrębie 75-mm cewki nie zmieszczą się duże), ale w TSCW 636 do standardowego pierścienia ferrytowego dodano neodymowy.

16-ki Morela, w tym jedna z najlepszych - TSCW 636 - mają kosze odlewane, z ramionami obejmującymi cały układ magnetyczny, podobnie jak w głośnikach Dynaudio. Taką architekturę dyktuje bardzo duża cewka i przeniesienie magnesów do środka układu. Te magnesy nie zawsze są bardzo silne (bo w obrębie 75-mm cewki nie zmieszczą się duże), ale w TSCW 636 do standardowego pierścienia ferrytowego dodano neodymowy.

Parametry T-S są, jak na 16-kę, OK, nie obiecują bardzo niskiego basu, ale dobrą odpowiedź impulsową z umiarkowanej objętości, rzędu 10 litrów, co zgadza się z objętością Ashkelonów (20 litrów dla dwóch głośników).

Mały problem jest taki, że przy dwóch głośnikach połączonych równolegle (dotyczyłoby to również układu dwuipółdrożnego) impedancja zespołu w pewnych zakresach częstotliwości spada poniżej 3 Ω, ponieważ TSCW 636 to głośnik znamionowo 6-omowy (o rezystancji cewki 4,5 Ω), a nie 8-omowy, jaki zwykle spotykamy w podobnych układach.

Swoją drogą, producent bardzo rzetelnie podaje minimalne wartości impedancji dla każdej konstrukcji. Wybór był trochę wymuszony, ponieważ nie ma 8-omowej (ani żadnej innej) wersji tego głośnika - Morel przygotował impedancję 6-omową najprawdopodobniej z myślą o układach prostszych, z jednym takim głośnikiem.

Takiej jednak w ofercie Adama nie ma, ponieważ w serii hi-end Ashkelon jest konstrukcją najnowszą i jako jedyna mogła ona być wyposażony w również nowy TSCW 636. Mniejszy, podstawkowy Arat/He-W-Et, jak też największy Eilat/He-W-Uwet są o kilka lat starsze.

Co znaczy Ashkelon? To Aszkelon - miasto w Izraelu o bardzo bogatej historii (jak wszystko w tamtym regionie świata), ale jego ścisłe związki z muzyką nie są oczywiste (tak jak czasami są w przypadku nazw miejscowości u Sonusa - Cremona).

Mimo że ostatecznie to układ dwudrożny, zwrotnica jest bardzo rozbudowana i podzielona na dwie płytki. Na płytce widocznej na tym zdjęciu znajduje się filtr dolnoprzepustowy dla obydwu nisko-średniotonowych, z samych wartości cewek można wywnioskować, że współtworzą one (wraz z kondensatorem) filtr 3. rzędu. W celu lepszego wglądu w zwrotnicę, do zdjęcia wyjęliśmy wytłumienie z Twaronu.

Mimo że ostatecznie to układ dwudrożny, zwrotnica jest bardzo rozbudowana i podzielona na dwie płytki. Na płytce widocznej na tym zdjęciu znajduje się filtr dolnoprzepustowy dla obydwu nisko-średniotonowych, z samych wartości cewek można wywnioskować, że współtworzą one (wraz z kondensatorem) filtr 3. rzędu. W celu lepszego wglądu w zwrotnicę, do zdjęcia wyjęliśmy wytłumienie z Twaronu.

Specyfikacja techniczna

ADAM VOX Ashkelon
Rodzaj głośników W
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
ADAM VOX testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio listopad 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu