Słuchawki AKG gościły na łamach "Audio" wielokrotnie, lecz w ciągu ostatnich lat zajmowaliśmy się głównie modelami tańszymi, które wraz z rosnącą popularnością przenośnych grajków stały się daniem głównym również w katalogach renomowanych producentów.
Nie chodzi jednak o produkty z najniższej półki, ale o dobre słuchawki za kilkaset złotych, które wystarczą, żeby swoim brzmieniem zdeklasować badziewie, jakie zwykle jest w wyposażeniu sprzętu przenośnego.
W ofercie AKG najlepiej rozwinięta jest średniobudżetowa seria 500, w której ulokowano słuchawki przeznaczone do najróżniejszych zastosowań, jednak pozycje referencyjne zajmują dwa modele – K601 i K701, z których te drugie są nie tylko "Reference", ale nawet "Reference Premium".
Można tak sobie nazywać, co się chce, lecz już sam wygląd AKG K701 uświadamia, iż mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Nie jest to jednak doznanie konwencjonalnego luksusu i przepychu, jak w przypadku słuchawek Denona; czy profesjonalnej powagi, jak w AT.
AKG K701 - wzornictwo
AKG K701, jak na produkt referencyjny, są bardzo awangardowe, o czym decyduje głównie nowoczesna kolorystyka. Dominuje "designerska" błyszczącą biel, której towarzyszy szarość poduszek, paska od strony głowy i prętów pałąka.
Przebijają się też połyskujące elementy metalowe; na takim tle naturalna brązowa skóra zewnętrznej części paska nadaje całości nie tyle klasyczny, co właśnie ekstrawagancki styl. Kabelek jest jasnoszary i wychodzi tylko z lewej muszli (bez obaw – prawa też zagra).
Odważny i konsekwentny projekt, który łatwo zostanie zauważony i doceniony; inni producenci ozdabiają swoje najlepsze słuchawki egzotycznym drewnem, a AKG idzie w zupełnie inną stronę.
Wykonanie dużych drewnianych muszli nie wchodziło tu w grę również z powodów akustycznych – AKG K701, podobnie jak tańsze AKG K601, to modele otwarte, w których fala od tylnej strony membrany nie jest wytłumiana wewnątrz muszli, lecz ucieka na zewnątrz poprzez drobne perforacje w obudowie; wykonanie takiego ustroju akustycznego w drewnianych częściach byłoby bardzo trudne.
Słuchawki otwarte, w porównaniu z zamkniętymi, mają swoje plusy i minusy – abstrahując od cech brzmieniowych, są bardziej "długodystansowe" (nie odczuwa się zmęczenia nawet przy dłuższym słuchaniu), za to znacznie słabiej izolują słuchacza od dźwięków otoczenia, a same emitują dźwięk na zewnątrz, czym mogą zakłócać spokój przewrażliwionym domownikom.
W tym braku separacji jest jednak pewna szczególna zaleta: możemy na przykład podłączyć słuchawki do elektronicznej perkusji, a podkład przez zewnętrzne głośniki, i doskonale wszystko słyszymy.
Na komfort długiego noszenia wpływ będzie mieć też bardzo umiarkowana masa – 235 g to wyraźnie mniej niż w przypadku "drewniaków" AT i Denona, mniej nawet niż u bardziej zwartego Sennheisera (260 g).
AKG K701 - ergonomia
Pasek dociskający głowę wykonano ze skóry, ale poduszki na muszlach nie są skórzane, jak u konkurentów, lecz welurowe (to opcja może mniej ekskluzywna, ale ani trochę mniej wygodna, zwłaszcza przy dłuższych odsłuchach – pozwala uszom swobodniej oddychać).
Poduszki są okrągłe, grube i "napakowane", zdecydowanie dystansują ucho od przetworników, zupełnie inaczej niż w nietypowych pod tym względem słuchawkach AT.
System dopasowania do wielkości i kształtu głowy jest dość skomplikowany, lecz w pełni "zautomatyzowany". Skórzany pasek połączono z plastikowymi przedłużeniami za pośrednictwem płaskich zawiasów, umożliwiających pewną ruchomość.
Na końcu tych elementów znajdują się "łapki" przesuwające się po pałąkach; do uchwytów tych przymocowano też linki, ściągane przez sprężyny ukryte w zewnętrznych, wystających częściach muszli.
Do nich za pomocą mechanizmów działających jak zawias kulowy (zapewnia dużą ruchomość), mocowane są zasadnicze muszle słuchawkowe. Dwa główne osiągnięcia AKG z zakresu techniki samych przetworników to dwuwarstwowa membrana Varimotion (sztywna w centrum i zwiększająca swoją podatność ku krawędzi) a także płaski drut uzwojenia cewki drgającej, zapewniający lepsze wypełnienie szczeliny i zmniejszenie zniekształceń.
Zakładając słuchawki i naciskając głową na pasek, wyciągamy linki i napinamy ukryte sprężyny. Głowę mam tęgą, powodowałem więc maksymalne wysunięcie linek i napięcie całego systemu, wskutek czego odczuwałem lekkie "ciągnięcie" muszli i uszu do góry, a ponieważ pasek nagłowny też jest dość twardy, generalnie było mi w AKG K701 trochę ciasno, w przeciwieństwie do AT, które były z kolei zbyt luźne – nawet na moim dużym globusie.
Biorąc pod uwagę statystyczną wielkość głowy, można jednak podejrzewać, że AKG K701 gwarantują optymalny docisk i bardzo dobre ułożenie, a ich poduszki są tak czy inaczej bardzo przyjemne w dotyku.
Odsłuch
Zaskakująco umiarkowana jest ich moc, deklarowana przez producenta – tylko 200 mW w porównaniu z ok. 2000 mW AT i Denona (Sennheiser w ogóle nie podaje wartości tego parametru).
Dane dotyczące mocy znamionowych bywają naciągane, ale w przypadku różnicy dziesięciokrotnej coś musi być na rzeczy (chyba że jest to po prostu błąd).
Niską moc może rekompensować wyższa efektywność, jednak jest ona we wszystkich przypadkach podobna – waha się od 102 dB/mW (AT), poprzez 103 dB/ mW (Sennheiser), do 106 dB/mW (Denon), AKG notuje 105 dB/mW.
Mimo to w próbach odsłuchowych nie odczuwałem ograniczenia w natężeniu dźwięku, który jest swobodny, dynamiczny, nieskompresowany. Jego charakter jest bardzo bezpośredni, komunikatywny, szczegółowy a przy tym spójny, szczególnie kompletny i kompetentny w zakresie średniowysokotonowym.
Bas jest trochę niedoważony, przez co brzmienie jest dość lekkie, jednak nie rozjaśnione ani zminiaturyzowane. Jest w nim życie i wybitne bogactwo faktur.
Góra pasma - rozdzielcza i wyrafinowana, wyraźna, pierwszoplanowa, ale nie jednostajna, nie wypolerowana, potrafi ujawnić chropawość jednych nagrań, jak też pokazać delikatność i subtelność innych.
Podobnie średnica - neutralna i klarowna (nie higienicznie czyściutka – bardzo naturalistyczna), nie uprzyjemniona ociepleniem. Świetne do "monitorowania" – dają doskonały wgląd zarówno w muzyczno-aranżacyjną strukturę samych nagrań, jak też różnicują jakość ich realizacji. Nie dla fanów soczystego basu.