Mija właśnie 25 lat od debiutu Fisza i Emade’a – płyty "Polepione Dźwięki" (firmował ją Fisz, a zespół powstał dwa lata później). Bracia Waglewscy pokazali na niej, jak różnorodny i wielobarwny może być hip hop.
Nawet ci, którzy niezbyt przychylnym okiem patrzyli na zaimportowany do nas z Ameryki styl, docenili kreatywność i pomysłowość muzyków. Bartosz i Piotr okazali się prawdziwymi erudytami, świetnie orientującymi się w historii muzyki, co idealnie potrafili przełożyć na własną twórczość.
Ćwierć wieku potem ukazuje się album, który jest nie tyle podsumowaniem, co spojrzeniem wstecz do początków działalności. W tekstach opowiadają o swoich pierwszych zespołach i koncertach oraz relacji braterskiej, w której istnieje ścisły podział ról na wokalistę-tekściarza i instrumentalistę-producenta.
To także opowieść dojrzałych już muzyków dostrzegających upływający czas. Jak zawsze, należy pochwalić doskonałą pracę realizatorską i jasną koncepcję płyty. Piosenki otrzymały różnorodne aranżacje nawiązujące do funku, jazzu, elektroniki, reggae, rocka czy piosenki autorskiej.
Wśród gości na płycie pojawili się Natalia Przybysz oraz reprezentanci młodej izraelskiej sceny jazzowej – Shachar Elnatan i Inbar Elnatan. Braciom udaje się tu odejść od zaszufladkowania. Proponują nam hip hop, który nie jest hip hopem, i rockową alternatywę, która staje się mainstreamem.
Grzegorz Dusza
Mystic