Mistrzostwo Briana Blade`a zachwyca mnie w zespołach: Wayne`a Shortera, z którym współpracuje od ośmiu lat, i Herbiego Hancocka. Młody muzyk wyrasta na czołowego perkusistę docenianego przez jazzmanów (Joshua Redman, Kenny Garrett) jak i pozajazzowe sławy (Bob Dylan, Joni Mitchell, Daniel Lanois).
Nie znam debiutanckiego albumu zespołu Briana Blade`a The Fellowship Band wydanego przez Blue Note, ale nowa produkcja artysty stawia go wśród nowatorskich liderów.
The Fellowship Band powstał w Nowym Orleanie, gdzie Brian Blade studiował na Loyola University. Tam uczył się m.in. u Ellisa Marsalisa, tam poznał pianistę Jona Cowherda. Ich koncepcje muzyki tworzonej demokratycznie spodobały się innym studentom: gitarzyście Kurtowi Rosenwinkelowi, saksofonistom Myronowi Waldenowi i Melvinowi Butlerowi oraz kontrabasiście Chrisowi Thomasowi. Ich sesje nagraniowe są rodzajem muzycznego seminarium.
Choć większość kompozycji piszą Blade i Cowherd, to każdy z muzyków ma znaczący udział w tworzeniu ostatecznego kształtu nagrania. Pozostając w głównym nurcie jazzu tworzą bardzo nowatorskie harmonie. Usłyszymy tu delikatne wpływy innych stylów, wszak Nowy Orlean jest muzycznym tyglem wszystkiego, co najciekawsze. Świetne solówki gra tu Rosenwinkel, najbardziej niedoceniany z genialnych gitarzystów. Jeśli chcecie wiedzieć, co jest jazzie nowego i ciekawego, posłuchajcie Briana Blade`a i The Fellowship Band.
Marek Dusza
VERVE/UNIVERSAL MUSIC