Chyba na skutek długiej politycznej izolacji o kulturze albańskiej wiemy niezwykle mało, a ten mały kraj, jak się okazuje, ma wspaniałych twórców i wykonawców.
Elina Duni wyemigrowała z Albanii dwie dekady temu i studia muzyczne ukończyła w Bernie. Piękno ludowych pieśni, od których się w młodości dystansowała, odkryła stosunkowo niedawno. Znalazło to pełne zrozumienie u jazzowego pianisty Colina Vallona, z którym Duni tworzyła początkowo w duecie.
Niniejszy album - "Matane Malit", nagrany już w kwartecie (Duni - śpiew, Vallon - fortepian, Patrice Moret - bas i Norbert Pfammatter - perkusja), stanowi debiut w wydawnictwie ECM. Choć wokalistka zarzeka się, że nie chce, by ją postrzegano jako postać wiodącą, a równoprawnego członka kwartetu, to rzewny alt Duni góruje nad dyskretnym, oszczędnym i delikatnym akompaniamentem instrumentalnym.
W wyśpiewanych przez nią dwunastu pieśniach odnajdujemy elementy charakterystyczne dla muzyki z Bałkanów, tak w sensie tęsknych linii melodycznych, jak i asymetrycznej rytmiki. Misternie wykonane pieśni niosą w sobie pokaźny ładunek melancholii i subtelnego smutku. Stanowią cenne uzupełnienie bogatego krajobrazu muzycznego Południa Europy.
Cezary Gumiński
ECM / Universal