Wysoko ceniony duński saksofonista tenorowy jest absolwentem bostońskiego Berklee College of Music i ma na koncie dokonania z udziałem wybitnych jazzmanów amerykańskich.
W tej sesji nagraniowej uczestniczył (zresztą nie po raz pierwszy z Dinesenem) zmarły dwa lata temu wielki perkusista Paul Motian oraz znakomity duński kontrabasista Anders Christensen. Płyta "Dino" powstała wprawdzie w 2008 r., ale została wydana rok temu.
Jakob Dinesen preferuje specyficzną formę narracji, pełną lekkości, swobody i liryzmu, co upodabnia go do Lestera Younga. Słuchając jego tenoru, odnosimy wrażenie, że może on improwizować bez wytchnienia, tak zrelaksowane jest to swingowanie.
Specjalnie nie dyscyplinuje go swobodna gra Motiana, który podczas tej sesji unika (tak typowych dla siebie) asymetrycznych akcentacji w takcie i podkreśla skutecznie linię melodyczną. Zatem cała dbałość o puls rytmiczny spoczywa na barkach dzielnego Christensena, który doskonale sprawdza się w tej roli.
Program otwiera legendarny utwór "Come Sunday" Duke`a Ellingtona i w zbliżonym stylu są skomponowane kolejne ballady Dinesena. Nie wszystkie nagrania dokonane w słynnym nowojorskim studio Avatar spełniają standard audiofilski, ale to - z pewnością tak.
Cezary Gumiński
STUNT/MULTIKULTI